A A+ A++

ŁKS wciąż gra poniżej oczekiwań, a kłopotów nie ubywa. Przed meczem z Odrą Opole (piątek, godz. 18) Mikkel Rygaard rozwiązał kontrakt i trener Kibu Vicuna ma problem, kogo wystawić w środku pola.

Wydawało się, że łodzianie są już na dobrej drodze, by zacząć seryjnie punktować i włączyć się do walki o awans. Pokonali Arkę Gdynia, pechowo zremisowali z Widzewem (prowadzili 2:0), liczbę punktów o trzy mieli powiększyć w meczu z jednym z najsłabszych rywali w lidzie – Górnikiem Polkowice.

Rygaard rozwiązał kontrakt z ŁKS

Wszystko szło po ich myśli – prowadzili 1:0, grali w przewadze jednego zawodnika i… zremisowali. – Nasza gra była szarpana. Były momenty, w których byliśmy lepsi, ale nie strzeliliśmy kolejnych bramek. Jednak po przerwie nie kontrolowaliśmy przebiegu gry – przyznał trener Vicuna. – Choć 20 minut drugiej połowy mieliśmy piłkę, to nie stworzyliśmy sytuacji. Nad tym pracowaliśmy na treningach i mam nadzieję, że będzie to widać w Opolu.

Hiszpański szkoleniowiec z jednej strony ma coraz większe pole manewru, bo już tylko kilku zawodników nie trenuje z powodu kontuzji. Z drugiej rozwiązanie kontraktu przez Rygaarda stworzą kłopoty z obsadzeniem środka pola. Duńczyk grał tam ostatnio z Antonio Dominguezem. Choć od przyjścia w styczniu rzadko pokazywał to, czego w ŁKS od niego oczekiwano, to w ostatnich meczach prezentował się dobrze (asysta z Widzewem, gol z Górnikiem). Do momentu kontuzji pewniakiem w środku pola była Michał Trąbka. Teraz trener Vicuna nie ma do dyspozycji ani Duńczyka, ani Polaka.

Luka w środku pola ŁKS

Z konieczności w środku pola występował Pirulo, ale on zdecydowanie lepiej czuje się na prawym skrzydle. Dwóch Hiszpanów w środku to jednak na pewno rozwiązanie, które rozpatruje szkoleniowiec ŁKS … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDrogi gaz, dobry gaz?
Następny artykułNHL: Dziewiąta wygrana Hurricanes