Dopiero 16. miejsce w tabeli, osiem porażek w 11 meczach, z czego ostatnia w niedzielę – 0:2 u siebie z Pogonią Szczecin. To ligowy dorobek Legii Warszawa, która tydzień temu zwolniła Czesława Michniewicza, ale z Markiem Gołębiewskim nadal nie wróciła na właściwe tory. – Nie wiem, jak odpowiedzieć na pytanie, co się z nami dzieje – rozkładał ręce Filip Mladenović, który wraz z trenerem pojawił się w środę na konferencji prasowej przed meczem z Napoli.
– To prawda, że teraz jest inna Legia, ale ona zmienia się cały czas. To nie jest odpowiedź. Ja wiem jedno: nie mam żadnych problemów fizycznych. Zresztą wystarczy spojrzeć w moje statystyki, by zobaczyć, że pod tym kątem wszystko gra. Że są jedne z najlepszych w zespole – dodawał Mladenović.
“Cała Legia nie jest w formie. I to jest problem”
Ale to nie chodzi o statystyki biegowe. W zeszłym sezonie Mladenović został wybrany nie tylko najlepszym obrońcą, ale też piłkarzem ekstraklasy. W 36 meczach strzelił osiem goli i zaliczył 10 asyst. Teraz w 21 spotkaniach ma tylko trzy asysty, z czego ostatnią zaliczył ponad miesiąc temu, w przegranym 2:3 meczu z Rakowem. – Wiadomo, że nie jestem zadowolony z tych statystyk, ale nie szukałbym tutaj problemów w przygotowaniu fizycznym – powtórzył Mladenović.
“Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl”
– Cała Legia nie jest w formie. I to jest problem, który nie wynika z dyspozycji jednego piłkarza, czyli w tym wypadku mnie, bo Legia to nie tylko Mladenović. Razem wpadliśmy w ten kryzys i razem z niego musimy wyjść. Ale to nie jest ani miejsce, ani czas, by teraz na ten temat rozprawiać – dodał lewy obrońca Legii.
“W moim DNA nie ma czegoś takiego jak strach”
Z tego kryzysu wyjść będzie trudno. Przynajmniej w czwartek, kiedy Legii po raz drugi przyjdzie zmierzyć się z Napoli. Dwa tygodnie temu, jeszcze z Czesławem Michniewiczem na ławce, mistrz Polski przegrał we Włoszech 0:3. – Mamy świadomość, że czeka nas trudny mecz z silnym rywalem, który ma w składzie bardzo dobrych zawodników i znanego trenera. Ale ja nikogo się nie boję. W moim DNA nie ma czegoś takiego jak strach – uśmiechnął się Mladenović.
– Poza tym przecież nie będziemy się z nikim bić, tylko grać w piłkę. Lorenzo Insignie i Dries Mertens mają wysokie umiejętności, ale my czujemy się gotowi, by spróbować ich zatrzymać. Już nie mogę doczekać się tego spotkania, bo uwielbiam grać z takimi zespołami. Zresztą nie tylko ja, bo cała Warszawa czeka na takie drużyny na tym stadionie – przyznał Mladenović.
A kiedy zapytany został o to, jak w czwartek powstrzymać Napoli, dodał: – Kluczowa będzie dobra i odpowiedzialna gra w defensywie. Napoli lubi utrzymywać się przy piłce, wymieniać podania – tak było w pierwszym meczu. Ale i tam, mimo ich przewagi, mieliśmy okazje, które powinniśmy lepiej wykorzystać. I tak będzie zawsze, bo przeciwko takim klubom nie da się stworzyć, nie wiadomo ilu szans. Dlatego mam nadzieję, że tym razem będziemy bardziej skuteczni, a do tego odpowiedzialni w obronie. Czeka nas trudny mecz, ale się nie poddajemy – zakończył Mladenović. Początek meczu Legia – Napoli w czwartek o 18.45.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS