A A+ A++

Liczba wyświetleń: 155

Kraków półmetrem stoi albo leży – zależy, kto się wypowiada. Miasto zamówiło kompleksową analizę, z której wynika, że metro w Krakowie nie ma sensu. Niektórzy radni upierają się jednak, że ma sens, że tak zdecydowano w referendum, że w Warszawie metro jest.

Przy okazji rozmów o metrze (bo trudno to nazwać debatą) wychodzą na światło dzienne wszystkie głęboko skrywane kompleksy i tęsknoty. Jak zwykle, ignoruje się przesłanki naukowe i wymagania przyszłości. A przyszłość wygląda zupełnie inaczej, niż radni ją sobie wyobrażają.

Według prognozy GUS do 2050 roku Kraków straci ponad 10% swoich mieszkańców, a potem będzie jeszcze gorzej. Wśród tych, co zostaną, zacznie przybywać osób w wieku emerytalnym, raczej mało podróżujących po mieście, a już na pewno nie podróżujących codziennie. Takich ludzi bardziej będą interesować metry dzielące ich od sklepu, lekarza czy parku niż metro, a nawet szybki tramwaj. Jeśli już tramwaj, to ważniejsze będzie to, czy jest niskopodłogowy, czy można do niego dotrzeć, nie pokonując schodów, krawężników i progów.

Wśród projektów budżetu obywatelskiego dla mojej dzielnicy był jeden o nazwie „Przystanek Wlotowa bez schodów”. Skąd pomysł ? Wlotowa to najbardziej pechowe przejście podziemne w Krakowie. Powstało, gdy zmodernizowana ul. Wielicka stała się dwujezdniową arterią wylotową z miasta. Jeszcze w czasach PRL-u zaprojektowano system, który miał podgrzewać przejście podziemne. System działał incydentalnie, tak jak ruchome schody przy dworcu autobusowym. Gdy na osiedlu mieszkali ludzie młodzi i sprawni, radzili sobie z przejściem i schodami w górę i w dół. Teraz dla coraz większej liczby mieszkańców schody stanowią przeszkodę nie do pokonania. Niedawny remont przejścia poprawił jego estetykę, ale podstawowej sprawy nie zmienił. Przejście nadal służy głównie młodym i sprawnym.

Wiem, że wszyscy chcieliby pozostać piękni i sprawni przez całe życie. To oczywiście niemożliwe. Jeśli jednak człowiek się postara, może zdoła pozostać przez całe życie mądrym. A mądry człowiek nie musi wiedzieć wszystkiego – wystarczy, że wie, gdzie szukać, z kim rozmawiać i kogo słuchać.

Wracając zaś do naszych baranów, pardon – radnych: chciałbym przypomnieć, że metro to element komunikacji XX wieku. Miało przewozić masy pracujące z sypialni do kombinatów produkcyjnych. Kursuje pod (a czasem nad) ziemią, żeby nie utrudniać samochodom stania w korkach.

Kraków, a pewnie nie tylko on, pracuje nad nowym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Studium z jednej strony ma zaprogramować rozwój miasta, a z drugiej uwzględnić dokonujące się zmiany. Ma być nowe, tyle że problemy, z którymi się zmagamy, niemal wszystkie są stare. Jednym z nielicznych nowych problemów jest to, że zaczynamy być starzy. W dalszym ciągu nie ma w Polsce polityki urbanistycznej i planistycznej ani przepisów prawa, które by umożliwiały jej przygotowanie. Rządzący mnożą specustawy pozwalające budować bez ładu i składu, byle szybko i byle bez sensu. I takie właśnie mamy bezsensowne budownictwo.

W wydanym w latach 80. ubiegłego wieku projekcie „Kraków 2000” zaprezentowano różne warianty rozwoju Krakowa oraz propozycje inwestycji komunikacyjnych i urbanistycznych. Stworzyli to zaprawdę wizjonerzy – niemal jak projektanci Nowej Huty, miasta przyszłości. Sęk w tym, że zarówno miasto, jak i jego perspektywy rozwoju wyglądają dziś inaczej, niż prognozowano pod koniec XX wieku. Zakład metalurgiczny jest już tylko małym fragmentem zatrudniającego ponad 20 tysięcy ludzi kombinatu. Centra usług (przeróżnych) zlokalizowano w miejscach zupełnie innych niż te, które się kiedyś urbanistom śniły, i często w formie, którą oni nazwaliby koszmarem.

Obowiązkiem zarządzających miastem jest więc teraz takie zaprogramowanie miasta za pomocą dostępnych i ułomnych narzędzi, by dało się w Krakowie jakoś żyć. Do tego są nam potrzebne nie tyle (kilo)metry metra, ile metry torowisk tramwajowych, równych chodników i zieleńców. I zerwanie z nałogiem koszenia trawników niemal na łyso. A w zasadzie zerwanie z koszeniem na stałe.

Może ktoś zapyta, dlaczego tym razem poświęcam tekst sprawie całkiem lokalnej. Niepytany i tak odpowiem. Po pierwsze, tu w Krakowie mieszkam od urodzenia, z jedną niespełna pięcioletnią przerwą na emigrację na warszawski bruk (no, powiedzmy, asfalt), do metra zatem i Krakowa, mi blisko. Po drugie, w każdym z miast drzemie, jak sądzę, jakaś tęsknota za świętym Graalem, który rozwiązałby wszystkie problemy lokalnego świata. W Krakowie takim Graalem jest metro. Tak między nami, gdyby nie ta gonitwa za Graalem, może bylibyśmy już w trakcie budowy premetra, a w zasadzie drugiej linii szybkiego tramwaju (albo i trzeciej). Może więc nie warto błąkać się jak ten rycerz – obłędny – za Graalem (jakkolwiek on u was wygląda), ale robić swoje. No i uważać na białego królika, jak radził Czarnoksiężnik Tim.

Autorstwo: Adam Jaśkow
Zdjęcie: senzaverso (CC0)
Źródło: Trybuna.info

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek Liczba głosów: 1, średnia ocena: 5,00 (max 5)

Loading…

TAGI: Kraków, Metro, Transport publiczny

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć “Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji “Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRodzice nie odpuszczą!
Następny artykułOd słowa do Słowa. 32 niedziela zwykła B