Toto Wolff przyznał, że zdarzają się sytuacje, w których nie może kontrolować swoich kierowców. Co więcej, zdaniem Austriaka, od czasów Ayrtona Senny i Alaina Prosta zachowanie zawodników zasadniczo się nie zmieniło, po prostu od dawna nie było tak zaciętej walki o tytuł, jaką obserwujemy w tym roku.
Na pięć wyścigów przed końcem sezonu w mistrzostwach prowadzi reprezentant Red Bull Racing – Max Verstappen wyprzedza Lewisa Hamiltona z Mercedesa o dwanaście punktów.
– Jeśli los tytułu zostanie przesądzony w ostatnim wyścigu w Abu Zabi, z pewnością będą walczyć jak dawniej Senna i Prost – powiedział Wolff. – To jest zrozumiałe. Kiedy rywalizujesz o mistrzostwo, a twój przeciwnik próbuje cię wyprzedzić, oczywiście zrobisz wszystko, aby go powstrzymać. Widzieliśmy to na przykładzie Schumachera i Villeneuve’a, widzieliśmy to dwukrotnie między Senną i Prostem.
– Osobiście nigdy nie kazałbym kierowcy doprowadzić do wypadku – podkreślił w wywiadzie udzielonym dla Daily Mail. – Jeśli jednak kwestia tytułu będzie zależała od tego, kto w ostatnim wyścigu finiszuje jako pierwszy, będą walczyli bardzo ostro. Nie sądzę, żebym mógł cokolwiek kontrolować w takiej sytuacji. Nawet nie chcielibyśmy, abym miał na to jakikolwiek wpływ.
– Są jak gladiatorzy zasiadając w swoich samochodach. To właśnie sprawia, że nasz sport jest tak interesujący. Sami też zadajemy takie pytania. Co jeśli się zderzą? Czy spojrzą sobie w oczy? Czy będą ze sobą rozmawiać?
W tym roku miały już miejsce dwa duże wypadki między Verstappenem a Hamiltonem. W pierwszym z nich na Silverstone Verstappen uderzył mocno w bandę z opon, ale opuścił samochód o własnych siłach. Do drugiego doszło w Grand Prix Włoch, kiedy bolid Red Bull Racing wylądował na samochodzie Hamiltona. W tym incydencie Brytyjczyk został uderzony w głowę kołem.
– Co jest gorsze: przeciążenie 50G czy uderzenie w głowę 750-kilogramowym samochodem? Na szczęście obaj nie doznali poważnych kontuzji. W wyścigach tak bywa, i musimy iść dalej. Lewis nigdy nie narzekał, że doznał jakichś obrażeń. Tak, wtedy bolała go szyja, były siniaki. To właśnie dlatego tyle im płacimy – dodał Wolff.
Alain Prost vs Ayrton Senna – Grand Prix Japonii 1989
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS