Sieci handlowe, które sprowadzają z Azji setki tysięcy kontenerów rocznie, od ponad roku działają w stanie alarmowym, przyspieszając zakupy i ekspedycję towaru. – Wysyłki przyspieszyliśmy o 6 tygodni, a towar bożonarodzeniowy jest już w magazynie – zapewnia członek zarządu OBI, dyrektor handlowy Tomasz Starczynowski.
Polski oddział OBI sprowadza bezpośrednio z Chin ponad 4,5 tys. TEU rocznie. Import bezpośredni dotyczy dużych ilości jednego asortymentu. – Preferujemy dostawy do Gdyni i Gdańska i większość z zamówionych przez nas towarów dopływa właśnie do tych portów. Dzięki logistyce grupowej mamy niższe stawki i pewność wysyłki co do tygodnia – podkreśla dyrektor handlowy.
– Bierzemy udział w grupowym przetargu na zakupy i transport, zwiększając nasze możliwości negocjacyjne – tłumaczy dyrektorka łańcucha dostaw Katarzyna Kowalska.
W sytuacjach awaryjnych korzystamy z dostaw do portu w Hamburgu skąd towar przyjeżdża na samochodach. Dyrektorka przyznaje, że OBI również miało problemy z dostępnością kontenerów. – Ładowaliśmy w te, które były na rynku, niekoniecznie zgodnie z wielkością zamówień, czyli np. zamiast 40-stopowych w 20-stopowe. Dużo kontenerów jest zablokowanych w różnych miejscach na całym świecie, najwięcej w USA i Wielkiej Brytanii, pojawiają się opóźnienia w przeładunkach na terminalach kolejowych. Puste kontenery nie wracają i ciągle ich brakuje, ale podaż się nieco poprawiła. Tak trudno będzie co najmniej do chińskiego nowego roku, czyli do połowy stycznia, a najpewniej później też – przewiduje dyrektorka.
OBI korzysta z największych spedytorów, bo potrzebuje pełnego pokrycia portów załadunku. – Opóźnienia statków są faktem, natomiast nie planujemy szerszego wykorzystania kolei. Jest ona szybsza, ale i droższa od transportu morskiego, i do tego nieprzewidywalna z powodu przeładowania. Z pociągu korzystaliśmy, ale natknęliśmy się na kilkutygodniowe opóźnienia na granicy Kazachstanu z Mongolią. Kolejne kilka tygodni opóźnienia zanotowaliśmy na terminalu przeładunkowym w porcie w Rosji. Infrastruktura kolejowa jest niedostosowana do tak dużych wolumenów. W sumie transport kolejowy z Chin jest moim zdaniem wciąż mniej przewidywalny niż transport morski, choć mam nadzieję, że ten szlak się rozwinie– zaznacza Kowalska.
Producenci też nie nadążają
Problemy z terminową dostawą zamówionych towarów z Chin zaczęły się w listopadzie 2020 roku. – Popyt wstrzymany przez pandemię nagle wystrzelił, okazało się, że brakuje kontenerów, a stawki frachtowe idą do góry. Nasi spedytorzy też mieli trudności ze znalezieniem miejsca na statku. Teraz do problemów z przepustowością transportu morskiego doszły zaburzenia produkcyjne. Harmonogramy produkcyjne dostawców są wypełnione na 12 miesięcy do przodu, brakuje wielu surowców. W ostatnich tygodniach Wietnam z powodu pandemii zamknął część fabryk. W Chinach dochodzi do przerw w dostawie prądu. Pojawiały się one co roku, lecz teraz dotyczą nie tylko producentów, ale i mieszkańców, więc są bardziej dotkliwe. W rezultacie produkcja nie nadąża za popytem – wskazuje dyrektorka.
Efektem braków były podwyżki. Stal, która w październiku 2020 roku kosztowała ok. 2300 zł, teraz wyceniana jest na 4300 zł, choć zauważalny jest mały spadek. Na rynku był poważny problem z dostępnością drewna. Jego ceny poszybowały o 100 proc. w górę w stosunku do 2020 roku. W rezultacie wystrzeliły ceny płyt drewnopodobnych, drewnianych blatów roboczych, które mają duży udział surowca w cenie gotowego wyrobu. – W pozostałym asortymencie cena surowca stanowi kilka procent, a cena musi być akceptowalna przez klienta. Nie mieliśmy większych problemów z zakupem towaru. Może dostawa przyjechała tydzień później, ale przyjechała. Na szczęście rynek drewna się ustabilizował, a ceny surowca mocno spadły – zaznacza Starczynowski.
Rośnie popyt na magazyny
Autopromocja
bezpłatny ebook
Co warto wiedzieć o ESG? Jej znaczenie dla firm i gospodarki.
POBIERZ
Firma zwiększyła powierzchnie magazynów buforowych i ma większe zapasy na sezon wiosenny. – Zdarzają się punktowe opóźnienia, ale na początku listopada będziemy mieli pełną ofertę na święta. A sezon ogrodowy (jesteśmy liderem tego rynku) jest w znacznej części wyprodukowany i wypływa z azjatyckich portów. W tym roku przyspieszyliśmy zamówienia, aby duże ilości towaru wysłać przed chiń … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS