A A+ A++

Służby specjalne Aleksandra Łukaszenki przygotowują zamachy terrorystyczny na terenie Polski, których celem mają być Paweł Łatuszka i jego współpracownicy. Sprawcami mają być przestępcy kontrolowani przez byłego wiceszefa służb specjalnych MSW.

O sprawie pisał już portal Euobserver w artykule „Białoruscy uchodźcy w UE boją się morderców związanych z reżimem”. Zapewniał o tym też mieszkający w Warszawie szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka. Według dostępnych informacji organizacją zamachów przeciwko Łatuszcze i jego współpracownikom prowadzi były szef Zarządu II HUBAZIK pułkownik Uładzimir Cichinia.

HUBAZiK, czyli Główny Zarząd do Walki z Zorganizowaną Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją, jest wyspecjalizowanym oddziałem MSW, który do wyborów w 2020 r. zajmował się zwalczaniem przestępczości, a potem został skierowany na odcinek walki z opozycją. Jego ubrani po cywilnemu funkcjonariusze rozpędzali opozycyjne demonstracje – bili i wyłapywali ich uczestników. Wdzierali się do mieszkań i nierzadko fabrykowali „dowody” przestępstw politycznych.

Jak działa białoruska milicja polityczna. Wywiad z byłym śledczym HUBAZiK

Według Alaksandra Azarawa, zbiegłego z Białorusi oficera MSW oraz byłego szefa III wydziału HUBAZIK Cichinia pełnił ważną rolę łącznika między władzą a światem przestępczym.

– Znały go wszystkie organy kryminalne i wszyscy pracownicy MSW. Mógł rozwiązać wszelkie problemy w więzieniach, osobiście udawał się do kryminalnych autorytetów, spotkał się z nimi i miał wśród nich pewien posłuch — podkreśla przedstawiciel BYPOL, organizacji grupującej byłych pracowników białoruskich służb mundurowych.

Jednak w 2019 r. Cichinia został aresztowany przez KGB w głośniej „sprawie cukrowej” – kiedy to szefowie cukrowni, przy pomocy funkcjonariuszy bezpieczeństwa, zorganizowali schemat nielegalnej sprzedaży białoruskiego cukru w Rosji. Oficer został oskarżony o przyjęcie łapówki i umieszczony w areszcie śledczym KGB. Pod koniec sierpnia 2020 r. pułkownik okazał się znowu być potrzebny przełożonym — i został zwolniony.

– Zwolniono go wyłącznie po to, by złożył propozycję białoruskim kryminalnym autorytetom, by stanęli po stronie opozycji i wzięli udział w protestach, aby protesty zostały skompromitowane – podkreśla Azarau. – To znaczy, że władze pokazałyby, że niby zatrzymują przestępców, którzy i tak siedzą, twierdząc, że to oni wzniecają powstanie i walczą z Łukaszenką, a milicja tylko chroni (przed nimi – Belsat.eu) białoruski naród.

Według przedstawicieli BYPOL Cichinia złożył taką propozycję tzw. „worom w zakonie”, czyli najważniejszym postaciom kryminalnego świata. Jednak została ona odrzucona. Potem na chwilę zniknął z pola widzenia. A już w 2021 r. otrzymał zadanie zorganizowania działań przeciwko przeciwnikom Łukaszenki za granicą.

Według byłego oficera białoruskiego MSW Cichinia w tym celu zwrócił się do „wora w zakonie”, byłego płatnego zabójcy Alaksandra Kusznerawa , członka tzw. Grupy Marozawa, która działała w latach 90. w obwodzie homelskim.

Alaksandr Kusznerau. Zdj. primecrime.ru

– „Wor w zakonie” o pseudonimie Kuszner otrzymał od Cichinii zlecenie wyjazdu do Unii Europejskiej w celu przeprowadzenia zemsty na przywódcach opozycji za granicą, w tym na BYPOLu. Zareagowaliśmy na czas, okazało się, że Kusznerau wystąpił do polskiego konsulatu o wizę Schengen, informacja została potwierdzona i odmówiono mu wizy – mówi Azarau.

Do kierowania grupą organizującą zamachy na opozycjonistów miał zostać wyznaczony kolejny przestępca Andrej Paspiechau znany jako „Pospiech”. Biełsat dotarł do mężczyzny, który miał być pobity we wrześniu w Polsce przez grupę dowodzoną przez „Pospiecha”, po tym gdy odmówił śledzenia Pawła Łatuszki. Według niego przestępca i jego ludzie pochodzą z Grodna i współpracują ze wspomnianym „Kusznerem”.

Andrej Paspiechau. Zdj. VK.com

– Kuszner powiedział „chłopaki, zniszczcie go, bo mam na szyi generała”. Mieli nie dawać mi spokoju, aż dostarczę informacje. Specjalnie chcieli, żebym zbierał informacje o NAU (Narodowym Zarządzie Antykryzysowym).

Według naszego informatora białoruskie służby wysyłają do Polski grupy narkomanów, którzy dokonują kradzieży i psują reputację białoruskiej diasporze. Ma to wywołać niechęć Polaków. W taki sposób ma działać grupa Pasipiechowa, do której rozmówca Biełsatu zalicza takich ludzi jak Wania „Bekisz” i Siarhiej „Tarakan”.

Zapowiedzi, że Białoruś użyje specjalnych metod do zwalczania opozycji, pojawiły się już pod koniec kwietnia tego roku. Gen. Mikałaj Karpiankou wiceszef MSW oraz były dowódca HUBAZiK, powiedział w telewizji, że białoruskie władze będą walczyć z opozycją za granicą na zasadach „operacji antyterrorystycznej”, tak jak Amerykanie postąpili z Osamą bin Ladenem. Niedługo później na rozkaz Łukaszenki zmuszono do lądowania samolot Ryanair, by aresztować opozycyjnego dziennikarza Ramana Pratasiewicza.

Białoruscy antyterroryści zlikwidują opozycję jak Bin Ladena – oświadczył wiceszef MSW

jb/ belsat.eu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł15 kobiet będzie patronkami tarnowskich ulic
Następny artykułWiceminister Sebastian Kaleta: Nie możemy płacić kar nałożonych przez TSUE