Na początku wolontariusze Pet Patrol Rybnik sądzili, że rocznego kocurka ktoś potrącił. Prawda okazała się o wiele bardziej brutalna. Badania tomograficzne wykazały, że w głowie zwierzęcia tkwi pocisk.
Kilka dni temu Pet Patrol Rybnik szukał domu tymczasowego dla młodego kota.
Kocurek ma około roku. Trafił do nas dzięki dobrym duszom, które nie były obojętne na jego los. Vera prawdopodobnie potrącił samochód. Na szczęście RTG nie wykazało złamań. Kocurek jest mocno poobijany. Główne uderzenia prawdopodobnie poszło w głowę, ponieważ z uszka sączyła się krew. W tej chwili jest coraz lepiej – czytamy w mediach społecznościowych.
Zobacz także
Brutalna prawda wyszła jednak dzisiaj na jaw. Kotek został postrzelony w głowę, co udało się potwierdzić w badaniu tomograficznym.
Nie wiemy jeszcze co będzie dalej. Stan Vera się poprawia, ale główka nadal przekręcona w bok. Będziemy się konsultować z lekarzami chirurgami, czy możliwe będzie usunięcie kawałków kości i naboju. Celowo piszemy nabój, bo nie ma pewności, że to śrut. Możliwe, że to strzał oddano z broni myśliwskiej, częściowo chybiony. Takie rany mogą zadawać naboje na ptactwo. To na razie daleko idące wnioski. Prawdy dowiemy się dopiero po usunięciu części naboju z głowy Vera. O ile będzie to w ogóle możliwe – informują wolontariusze.
Zwierzę przebywa pod obserwacją, robi postępy.
Bez względu na to, kim był oprawca Vera, takie zachowanie nie mieści się w głowie. Jaką mamy pewność, że ktoś tak nierozważony, posiadający broń, nie zrobi kiedyś krzywdy człowiekowi? – pytają się wolontariusze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS