– Takie momenty bardziej budują zespół, niż byśmy zwyciężyli 2:0, grając jedenastu na jedenastu. Wygranie meczu w dziewięciu spaja drużynę. Liczę, że to będzie kolejny element, który jeszcze mocniej zbuduje w nas wiarę. Mamy umiejętności, aby grać w piłkę z każdym rywalem. Ta liga jest nieprzewidywalna. Nie jesteśmy na straconej pozycji – powiedział Jakub Żubrowski, pomocnik Korony Kielce, po wygranym 1:0 meczu z Cracovią.
Niedzielne spotkanie na Suzuki Arenie przyniosło sporo emocji. W 40. minucie czerwoną kartką ukarany został Rodrigo Zalazar. “Żółto-czerwoni” 120 sekund później objęli prowadzenie po ładnym strzale Erika Pacindy. Cracovia od początku drugiej połowy naciskała, ale kielczanie ambitnie bronili. Na kwadrans przed końcem drugą żółtą kartkę obejrzał Jakub Żubrowski. Największe emocje przyniósł doliczony czas gry, gdy Cracovia stworzyła trzy groźne sytuacje. Bohaterami Korony zostali Mateusz Spychała, który wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Michała Helika, oraz Marek Kozioł, który niesamowitą interwencją zatrzymał strzał Milana Dimuna.
– Bohater to duże słowo. Czuję się częścią drużyny. Jestem dumny z chłopaków, bo pokazali bardzo duży charakter. Mimo sytuacji, w której znaleźliśmy się, potrafiliśmy udowodnić, że możemy wygrać z bardzo dobrym rywalem. Oni, dzięki naszej nieustępliwości, nie mogli stworzyć sobie wielu klarownych sytuacji. Mieli kilka, ale szczęście było po naszej stronie. Ono często sprzyja lepszym – mówił Marek Kozioł.
– Ta czerwona kartka w pierwszej połowie skomplikowała nam plany, bo do 40. minuty byliśmy zespołem dominującym. Szkoda, że tak się to potoczyło. Jeśli gralibyśmy w pełnych składach, to spotkanie wyglądałoby lepiej pod względem piłkarskiej jakości. Jeżeli gra się w osłabieniu, to siłą rzeczy podświadomość podpowiada, że trzeba się cofnąć i czekać na kontrataki. Moja druga, a w konsekwencji czerwona kartka zupełnie skomplikowała sprawę. Nie pozostawiała nic innego, jak tylko desperacką obronę i liczenie na to, że nic się nie stanie – wyjaśniał Jakub Żubrowski.
Korona dzięki wygranej nad Cracovią utrzymała status quo w ligowej tabeli. Kielczanie z 18 punktami na koncie plasują się 14. miejscu, a ich strata do bezpiecznej lokaty zajmowanej przez Arkę wynosi dwa “oczka”. Podopieczni Mirosława Smyły w najbliższy piątek, w ostatnim tegorocznym meczu, zmierzą się na wyjeździe z Pogonią Szczecin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS