CBA sprawdza akta sprawy spadkowej, w wyniku której szef NIK Marian Banaś został właścicielem kamienicy w Krakowie – pisze w środę „Gazeta Wyborcza”. Według Marka Małeckego, adwokata prezesa NIK, to dalszy ciąg działań mających na celu skompromitowanie jego klienta.
CZYTAJ TAKŻE: Prokuratura namawiała do składania fałszywych zeznań przeciwko Banasiowi? Prezesa NIK reprezentuje prawnik, który atakował dezubekizację
Kamienica Banasia stała się słynna po reportażu TVN z 2019 r. W budynku, który dzisiejszy prezes NIK wynajął zewnętrznej firmie, działał hotel na godziny prowadzony przez ludzi z półświatka. Wątpliwości budziła też wysokość podatków, jakie Banaś płacił od wynajmu. Media badały również, skąd w ogóle ma kamienicę. Jak się okazało, dostał ją w spadku po zmarłym w 2007 r. Henryku Stachowskim, kombatancie antykomunistycznego podziemia, z którym Banaś zaprzyjaźnił się w czasach opozycji w PRL. W 2001 r. Stachowski podpisał z Banasiem akt darowizny budynku w zamian za dożywotnią opiekę nad darczyńcą. Postępowanie spadkowe potwierdziło prawo własności Banasia i zakończyło się szybko po śmierci Stachowskiego. Nikt nie kwestionował spadku. CBA przypomina sobie o kamienicy
— pisze „GW”
Z informacji „Wyborczej” wynika, że w ostatnich tygodniach CBA wystąpiło do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza o akta postępowania spadkowego. Nie mamy informacji, czy służby badają dokumenty w ramach własnego śledztwa, czy na zlecenie prokuratury.
Pewne jest, że gdy w lipcu 2021 r. prokuratura, na podstawie materiałów zgromadzonych przez CBA, wystąpiła o uchylenie Banasiowi immunitetu, we wniosku nie było mowy o jakichkolwiek niejasnościach w procedurze spadkowej. Sam wniosek dotyczy nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych prezesa NIK, który – zdaniem Biura – ukrywał dochody
— podaje „GW”.
Co twierdzi adwokat Banasia?
Akta spadkowe potwierdzają słowa Mariana Banasia o tym, że jego majątek pochodzi z legalnych źródeł. To oznacza, że prokurator generalny [Zbigniew Ziobro], występując do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesa NIK, nie przedstawił posłom kompletu materiałów
— mówi „”Wyborczej” mecenas Małecki.
Prawnik dodaje, że na sprawę trzeba patrzeć „w kontekście ostatnich wydarzeń”.
Małeckiemu chodzi o to, że działania władzy zmierzające do znalezienia „haków” na Banasia zdynamizowały się, gdy prezes NIK ogłosił raport o ogromnych nadużyciach w Funduszu Sprawiedliwości zarządzanym przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. To m.in. przydzielanie pieniędzy przeznaczonych na pomoc ofiarom przestępstw powiązanym z partią Ziobry organizacjom. NIK zawiadomił w tej sprawie prokuraturę, którą kieruje Ziobro
— pisze gazeta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Koniec Funduszu Sprawiedliwości? Prezes NIK domaga się od premiera uchylenia niektórych zapisów rozporządzenia. Powołuje się na konstytucję
-Mocna odpowiedź! Ziobro: Jeśli będzie trzeba, przeforsuję kolejne pieniądze dla kliniki Budzik. Nie ugnę się pod groźbami Banasia
-Gra Banasia! Masowe kontrole NIK. Na celowniku m.in. Straż Graniczna i elektrownia Ostrołęka. Prokuratura zajmie się FS?
mm/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS