Poniżej przedstawiam Wam relację z imprezy turystycznej, w której miałem przyjemność uczestniczyć. Był to zimowy wyjazd z na narty/deskę do Nendaz w regionie 4 Doliny, w Szwajcarii. Sprawdźcie, dlaczego uważam, że to idealna oferta dla singli i osób bez grupy.
Miałem dłuższą przerwę od jazdy na nartach. Dłuższa przerwa to mało powiedziane. Wynosiła kilka dobrych lat. Chciałem pojechać za granicę nie martwiąc się o warunki na stoku. Kiedy byłem jeszcze nastolatkiem, jeździliśmy z tatą i bratem głównie do Austrii. Tym razem chciałem porównać, czy fun z jazdy w innym rejonie alpejskim będzie co najmniej taki sam, jak w miejscu które już znałem sprzed lat.
One Fun w swojej ofercie (wciąż rozbudowywanej) ma świetne kierunki. Takie pewniaki jak włoskie Livinio, austriacki Stubai czy Tyrol, Kaukaz gruziński czy szwajcarskie Cztery doliny to dopiero początek. Ja zdecydowałem się wybrać z organizatorem do szwajcarskiego 4 Valles (największy region narciarski w Szwajcarii, trzeci w Europie!), a dokładniej do Nendaz. W One Fun najbardziej spodobała mi się oferta dostosowana do moich potrzeb. Okazało się, że osób takich jak ja, singli, podróżujących zazwyczaj w pojedynkę, jest bardzo dużo. Ile razy próbowałem znaleźć wśród swoich znajomych jeżdżących na nartach, takich, z którymi mógłbym zgrać wspólnie terminy wyjazdu. Ciężki temat. Dlatego szukałem oferty dla osób bez grupy. I tak trafiłem na One Fun. Dodatkowym plusem była informacja przedstawiona na stronie organizatora, który zapewniał, że 60 % wszystkich uczestników to ludzie w wieku 31-41 lat. I to bardzo mi odpowiadało.
Podróż komfortowym autokarem rozpoczęliśmy w Warszawie. Drugi wyjeżdżał z Częstochowy. Po sprawnym zapakowaniu naszych bagaży, wyruszyliśmy w kierunku Szwajcarii. Następnego dnia w godzinach popołudniowych dotarliśmy na miejsce. Po drodze mega widoki, im bliżej celu, tym lepsze. I przy okazji to co najważniejsze. Im wyżej, tym więcej śniegu. Kolejne dni mieliśmy okazję spędzać w *** apartamentach typu chalet w typowo alpejskim stylu położona w Nendaz, na wysokości 1 400 m n.p.m. Wyremontowane w 2009 roku obiekty, oprócz świeżego wyglądu i dwóch łazienek w każdym apartamencie, mają jeden niewątpliwy atut. Są położone praktycznie na stoku i można do nich zjechać na nartach (prawdziwy ski-in i ski-out).
Apartamenty, mające powierzchnię ok. 50 mkw są czyste, ładnie urządzone, posiadają w pełni wyposażoną kuchnię. Oprócz 2 sypialni (2 pojedyncze łóżka 1-osobowe w każdym), do dyspozycji gości jest salon z częścią jadalną i TV, 2 łazienki oraz balkon. W budynku można korzystać z bezpłatnego, bezprzewodowego dostępu do Internetu.
Sama miejscowość Nendaz znajduje się w centrum regionu Wallis, na płaskowyżu. To sprawia, że roztacza się wokół niego fantastyczny widok na Alpy Berneńskie, Pennińskie i Wadtlandzkie. Zimą oferuje wszystko, czego tylko mogą zapragnąć entuzjaści sportów: Nendaz leży w samym sercu regionu narciarskiego Cztery Doliny z 92 wyciągami. Słońce świeci tu tyle samo dni, ile na Francuskiej Riwierze. W marcu odbywają się tu najsłynniejsze zawody freerajdow, z cyklu Freeride World Tour.
Do centrum Nendaz, w którym znajdują się sklepy, restauracje czy puby dzieli nas 5 minut spacerem.
Ale nie po to przyjechaliśmy, aby spędzać cały dzień w apartamencie. Dlatego każdego dnia, po śniadaniu, zaczynaliśmy nasze białe szaleństwo. Trzeba wiedzieć, że cały obszar 4 Dolin to ponad 400 km tras zjazdowych! Dla mnie już sama ta liczba była nie do ogarnięcia. I pomyśleć, że jeszcze kilka dni przed wyjazdem z Polski, rozgrzewałem się na stoku, który ma zaledwie 420 metrów! Duża zmiana 🙂 Wiedziałem, że z nartami nie ma żartów, dlatego codziennie na stoku, razem z instruktorem i innymi uczestnikami wyjazdu , zaczynaliśmy od rozgrzewki.
Skoro o instruktorach mowa… Faceci zazwyczaj mają tendencje do przeceniania swoich umiejętności i zaniżania potrzeb w zakresie nauki. Tak samo było ze mną. One Fun zapewnia w cenie wyjazdu opiekę wykwalifikowanych instruktorów narciarstwa. W swoich własnych oczach wydawało mi się, że po tylu latach jeżdżenia na nartach nie będę potrzebował ich pomocy. I to mimo tak długiej przerwy w uprawianiu tego sportu. Już pierwszego dnia zostałem (po wstępnej ocenie umiejętności na stoku) zakwalifikowany do grupy zaawansowanej. I na tym skończyła się moja pewność siebie.
Kolejne dni, w trakcie których korzystałem z przekazywanej nam wiedzy, wprowadziły do mojej głowy zupełnie inny obraz tego, czym jest poprawna jazda na nartach. Brzmi jak przesada, ale było to prawdziwe odkrycie. Z każdym dniem nowo poznane techniki przekształcały się z męczarni wynikającej z ich wykonywania, w czystą przyjemność.
Każdy z instruktorów zadbał o to, aby zarejestrować w formie wideo naszą technikę jazdy i postępy, aby potem je z nami omówić. Bardzo polecam taka metodę nauki. Warto spojrzeć na swój styl z innej perspektywy i przyjąć tak samo pochwały jak i konstruktywne wskazówki czy wręcz korektę błędów.
Do dyspozycji wszystkich uczestników mieliśmy skipass uprawniający do korzystania z licznych wyciągów. Naliczyłem kilkanaście, które w trakcie pobytu stały się moimi ulubionymi. A do dyspozycji są nie tylko wygodne gondole, ale również wyciągi krzesełkowe ( w tym zadaszone), liczne orczyki a dla najmłodszych i stawiających swoje pierwsze kroki w tym sporcie, także taśmy i mini orczyki. A najlepsze jest to, że dzięki skipassowi działającym na zasadzie karty zbliżeniowej, nie było nawet konieczności wyjmo … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS