Kiedy Marta otwiera zagrodę, gdzie pasą się jej owce, psy Suzie i Casio natychmiast podbiegają do stada. Przed wykonaniem kolejnego kroku powstrzymuje je Marta. – Suzie, lay down. Casio zostań – wydaje komendy, a psy natychmiast jej słuchają i grzecznie kładą się na ziemi.
Gdy zagwiżdże, Suzie podbiega do rozpierzchniętego stada i zagania je. Marta wskazuje, by biegła z owcami na prawo. Pies posłusznie wykonuje polecenia, a za nim owce. Po chwili stado jest już zamknięte w zagrodzie. – Psy pasterskie zaganiające to niebywale przydatna pomoc w pasieniu zwierząt. Niestety, w Polsce wciąż nie są popularne takie treningi. Hodowcy nie zdają sobie sprawy, jak pomoc psa zaganiającego ułatwia pracę. Przyjechała kiedyś do nas inspekcja weterynaryjna. Lekarz był zły, że nie zamknęłam wcześniej owiec, mimo że prosił. Narzekał, że teraz dwie godziny będziemy za nimi ganiać. Dzięki psom pięć minut i wszystkie były w zagrodzie – opowiada Marta Rhode. Wyszkolone psy potrafią podzielić stado, wydzielić ze stada te owce, którymi trzeba się osobno zająć. Pomagają Marcie także prowadzić zwierzęta z łąki na łąkę. Wtedy Marta nie musi całego stada pakować do przyczepki, tylko owce idą posłusznie, prowadzone przez psa, a ona obok jedzie samochodem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS