W pierwszym czytaniu posłowie na połączonych obradach Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Obrony Narodowej przyjęli rządowy projekt ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej. Chodzi o budowę muru, który ma chronić polską granicę przed napływem migrantów z Białorusi.
Mur na granicy: projekt ustawy. Jaki koszt inwestycji?
Ustawa ma określić zasady wybudowania zabezpieczenia – bariery – na polskiej granicy stanowiącej granicę zewnętrzną UE. Koszt inwestycji jest przewidziany na 1 mld 615 mln zł, w tym 1 mld 500 mln zł na budowę fizycznej bariery oraz 115 mln zł na urządzenia techniczne. Podczas budowy bariery ma nie być stosowane Prawo zamówień publicznych. Kontrolę zamówień ma sprawować Centralne Biuro Antykorupcyjne. Projekt przewiduje także możliwość wywłaszczenia obywateli z nieruchomości, które będą niezbędne do budowy bariery.
Oprócz budowy samej bariery ustawa ma wprowadzić także szczególny zakaz, który będzie mógł wprowadzić wojewoda po zasięgnięciu opinii komendanta oddziału Straży Granicznej. Chodzi o zakaz przebywania na określonym obszarze nie szerszym niż 200 m od linii granicy państwowej. Zakaz ma nie dotyczyć właścicieli nieruchomości na tym obszarze.
W pierwszym czytaniu 35 posłów poparło przyjęcie ustawy, 16 było przeciw i nikt nie wstrzymał się od głosu. Jeszcze tego samego dnia późnym wieczorem projekt ma trafić do drugiego czytania.
Mur na granicy. Gorąca debata w Sejmie
Głosowanie poprzedziła gorąca debata. Posłowie opozycji pytali m.in. o to, czym ma być bariera, o jej koszt, o przetargi przy jej budowie, o zgody środowiskowe i kwestie wpływu bariery na środowisko, w tym na zwierzęta. Zwracali też uwagę na kwestię przekazania wojewodzie szerokich kompetencji dot. praw obywatelskich na terenie przygranicznym.
Na pytania posłów odpowiadał w imieniu rządu wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jednak nie skonkretyzował on, czym dokładnie będzie bariera, która ma stanąć na granicy. Jego wystąpienia były często emocjonalne, na przykład na pytanie jednej z posłanek wiceminister odpowiedział, że „skoro jest umowa, to niech się nakarmi tą umową”.
Kownacki: Wstyd mi w tym kabarecie uczestniczyć
W emocjonalnym przemówieniu pytania posłów opozycji skrytykował też zastępca przewodniczącego Komisji Obrony Narodowej Bartosz Kownacki.
– Wstyd mi w tym kabarecie uczestniczyć. Jakieś, żarty, docinki, podśmiechujki. Zostaliście wybrani przez Polaków i przysięgaliście na wierność Rzeczypospolitej. I głupie żarty i teraz te pokrzyki… Wstyd mi za was – mówił podniesionym głosem Kownacki.
– Panie przewodniczący, przepraszam bardzo, co to jest za sposób wypowiadania się w komisji? – pytał jeden z posłów. – Panie przewodniczący, proszę zabrać głos – wzywał inny z posłów.
– Niektórzy z was zachowują się jak agenci wpływu obcego państwa. Odpowiedzcie sobie w sumieniu którzy. Bo obok merytorycznej dyskusji robicie sobie żarty. Dla was ważniejsza jest setka w telewizji– kontynuował Kownacki.
– Może ktoś by zareagował. Chyba, ze pan się boi zwrócić uwagę panu ministrowi? – pytała Katarzyna Piekarska z Lewicy.
– Proszę, proszę, proszę… – powtarzał wielokrotnie przewodniczący komisji Obrony Michał Jach z PiS.
– A co pan minister złego powiedział, nieprawdziwego? – dopytywał z kolei wiceprzewodniczący Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Piotr Kaleta.
– Prawda w oczy kole – wtrącał Kownacki. – W dyplomacji jesteście świetni, świetnie plujecie na Polskę. To teraz pojedźcie do Mińska i tam też plujcie na Polskę, tak jak w Brukseli – kontynuował poseł PiS. Poseł zwrócił się tez bezpośrednio do posłów Lewicy, pytając „ilu uchodźców zaprosili do siebie do domu?”
Czytaj też:
Kłótnia na komisji, opozycja wyszła. Suski oskarżony o „gumkowanie historii”, potem zignorował brak kworum
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS