A A+ A++

Szwajcarskie media wracają do głośnej sprawy zabójstwa luksusowej prostytutki z Polski. 25-letnia Justyna została zamordowana w 2014 roku w hotelu w Zurychu przez jednego ze swoich klientów, bogatego szwajcarskiego bankiera. Do tej pory motywy, które pchnęły 47-letniego wówczas mężczyznę do zbrodni były niejasne. Po trzech latach śledztwa szwajcarska prokuratura ujawniła treść aktu oskarżenia, z którego wynika, że bankier zabił piękną Justynę, ponieważ panicznie bał się porzucenia.

Czytaj też:

Justyna S. pracowała w Szwajcarii jako tancerka erotyczna, ale dorabiała także jako dziewczyna do towarzystwa. I to właśnie za sprawą tego drugiego zajęcia zetknęła się z bogatym bankierem Robertem S.

Uroda Polki, nazywanej przez swoich klientów “Gwiazdą”, zauroczyła Szwajcara. Mężczyzna chciał się spotykać tylko z nią, by za hojne wynagrodzenie spełniać swoje perwersyjne zachcianki. W środowisku miał być znany ze swoich chorych skłonności do podduszania dziewczyn podczas wyuzdanego seksu. To musiało przerażać Justynę, ale nie potrafiła zerwać relacji z bankierem i nadal kontynuowała spotkania. Aż do pewnego wrześniowego dnia w 2014 roku, kiedy to wszelki ślad po niej zaginął.

O zniknięciu Justyny policję powiadomiła zaniepokojona rodzina. Okazuje się, że dziewczyna miała zarezerwowany lot do Polski, ale nie stawiła się na lotnisku. Wszystkie ślady prowadziły do Roberta S. To on jako ostatni miał się widzieć z Polką. Funkcjonariusze udali się do jego mieszkania w Kusnacht i tam dokonali makabrycznego odkrycia. Ciało Justyny znajdowało się w domowej piwnicy. Ukryte było w walizce umieszczonej w szafie chłodniczej na wino. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa kochanki, lecz motywy jego działania do tej pory pozostawały niejasne.

Czytaj też: 

Po trzech latach śledztwa szwajcarska prokuratura ujawniła treść aktu oskarżenia, z którego wynika, że bankier zabił piękną Polkę, ponieważ panicznie bał się porzucenia. Kiedy mężczyzna zdał sobie sprawę, że 25-latka nie chce zacieśnienia łączącej ich relacji i spotyka się z nim wyłącznie dla pieniędzy, zdecydował się na desperacki krok – donosi szwajcarski Blick.

Bankier zabrał Justynę do pięciogwiazdkowego hotelu Dolder Grand, gdzie ceny za pokój zaczynają się od 700 euro za noc. Tam odurzył kobietę narkotykami, pobił i udusił. Następnie jej ciało schował do walizki i przewiózł do swojego mieszkania w Kusnacht. Po dziewięciu dniach policja odnalazła ciało Polki. Robert S. wyznał śledczym, że wolał zabić Justynę, niż cierpieć z powodu niespełnionej miłości i porzucenia.

Polecamy :

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHistoria twojego kierowcy… lub kierowczyni. Prof. Bralczyk komentuje kampanię firmy Uber
Następny artykułJacek Jaworek wysłał do siebie paczkę? Mógł w ten sposób chcieć zmylić trop