Elżbieta R. wierzyła, że ukochany poznany w internecie da jej miłość. Ale Piotr R. przyniósł jej śmierć… Zasztyletował ją, za co trafi za kraty na 18 lat!
Czytaj także:
44-letnia rozwódka z Białegostoku, mająca już dwóch dorosłych synów, poznała na Facebooku Piotra R. z Koszalina. Przez kilka miesięcy prowadziła z nim ożywioną korespondencję. Wierzyła, że na drugim końcu Polski czeka na nią ukochany. Zdecydowała się z nim spotkać. Pojechała pociągiem.
Gdy po długich godzinach wysiadła na dworcu w Koszalinie, czar prysł. Już na pierwszy rzut oka było widać, że Piotr R. nie stroni od alkoholu, a życie z nim nie będzie ścieżką usłaną różami. Ale ruszyli na spacer. Pewnie jej facebookowy ukochany wyznał, że nie jest sam. Że żyje w stałym związku z konkubiną, z którą ma… czworo dzieci!
Wyciągnął nóż i zadał Elżbiecie dwa ciosy w brzuch
Musiała zrozumieć swój błąd, ale to się Piotrowi R. nie spodobało. Wyciągnął nóż i zadał Elżbiecie dwa ciosy w brzuch. Ciało wciągnął w krzaki w pobliżu dworca. Przykrył papą i starymi szmatami. Po kilku dniach ciało znalazł przypadkowy przechodzień.
Kilka miesięcy trwało śledztwo, które w końcu doprowadziło do zabójcy. Ten najpierw przyznał się do wszystkiego i podczas wizji lokalnej, dokładnie opowiedział, jak zabijał kobietę. Pamiętał nawet tak obciążające go szczegóły, że gdy ciało wciągał w krzaki, to Elżbiecie but zsunął się z nogi. Później jednak zmienił zdanie i całą winą obarczył kolegę.
Sąd nie dał się nabrać. Zabójca został skazany na 15 lat więzienia, choć prokurator żądał wyroku dłuższego o 10 lat.
– Nie ma dowodów na to, że prowadząc swoją ofiarę w ustronne miejsce działał z premedytacją i wiedział że ją zabije – mówił sędzia Robert Mąka, uzasadniając wyrok. W trakcie procesy udowodniono również mordercy kilka kradzieży, do których się przyznał, dlatego sędzia podwyższył mu wyrok do 18 lat więzienia.
Polecamy :
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS