Po dwóch latach pośredniczenia w sprzedaży firm nadal jesteście na minusie. Dlaczego?
Nasze projekty trwają po kilkanaście miesięcy, licząc od momentu, gdy klient zdecyduje się na sprzedaż, do zakończenia formalności i przelewów. Firmę sprzedaje się długo, bo to jedno z najmniej płynnych aktywów, głównie ze względu na cenę i rozmiar przedsięwzięcia. Już samo znalezienie chętnych to nie lada wyczyn. COVID-19 dodatkowo pomieszał nam szyki, bo zamroził decyzyjność inwestorów. Na obecnym etapie rozwoju każdą wolna złotówkę inwestujemy w budowanie marki Sprzedajfirme.com. Spodziewam się, że w kolejnym roku również wydamy wszystko, co zarobimy na marketing. Czas na zyski jeszcze przyjdzie.
Więc jak dziś sprzedaje się firmę?
Najpierw przygotowujemy memorandum i teaser o firmie, potem szukamy kupca, podpisujemy z zainteresowanymi NDA, czyli klauzulę poufności, pokazujemy memorandum przedstawiamy wstępne warunki, negocjujemy, kupiec robi badanie due diligence – i dopiero wtedy następuje finalizacja umowy i przelew środków. To trwa naprawdę długo.
Na czym zarabiacie?
Na success fee, czyli prowizji od zamkniętej transakcji. Bierzemy też pieniądze na pokrycie kosztów znalezienia kupca i sfinalizowanie procesu. To przypomina biznes na nieruchomościach, ale umowy są dużo bardziej skomplikowane.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS