Czwarta runda wojewódzkiego Pucharu Polski jest tą, która wyłania sześć najlepszych drużyn z północy, z przepustkami do dalszej rywalizacji na wiosnę, już w gronie zespołów z całego Lubuskiego. Każda z nich marzy, aby dojść aż do finału, tam powalczyć o 40 tys. zł, a potem reprezentować nasz region na szczeblu centralnym PP. W sezonie 2021/22 walczy tam trzecioligowa Lechia Zielona Góra i jeszcze w październiku zmierzy się z Arką Gdynia.
Warta Gorzów wybrała się dzisiaj kilka kilometrów poza miasto, do Maszewa, gdzie swoje mecze rozgrywa Spartak Deszczno z klasy okręgowej. Tu nie było miejsca na jakąkolwiek niespodziankę, bo warciarze, którym fatalnie idzie w trzecioligowych zmaganiach (ostatnie miejsce w trzeciej grupie, jedynie 5 pkt w 11 meczach), wystawili bardzo mocny skład. Na przełamanie.
Do przerwy jedynego gola zdobył Piotr Majerczyk, a worek z bramkami dla gości rozwiązał się po przerwie. Klasycznego hat-tricka, czyli trzy trafienia w jednej połowie, upolował Dominik Nowakowski, a bramki dla Warty strzelali też Orest Tkaczuk i Dominik Siwiński.
Środa, 6 października 2021 r. Wojewódzki Puchar Polski: SPARTAK DESZCZNO – WARTA GORZÓW 0:6 (0:1) FOT. RADOSŁAW ŁOGUSZ / GAZETA WYBORCZA GORZÓW WLKP.
– Jedyne zwycięstwo w lidze odnieśliśmy dość dawno, bo na początku września w Gubinie, dlatego obojętnie z kim, wygrana oraz sześć strzelonych goli ma znaczenie – powiedział trener gorzowian Mykoła Dremluk. – Pojedynek w pucharze był częścią przygotowań do sobotniego meczu ligowego, gdzie podejmiemy wicelidera Rekord Bielsko-Biała [początek na stadionie przy ul. Olimpijskiej o godz. 14]. Mamy za sobą dobry występ, który mam nadzieję, podbuduje chłopaków.
W fatalnych humorach schodzili dzisiaj z boiska czwartoligowi piłkarze Stilonu Gorzów, na których jeszcze raz znalazła sposób Ilanka Rzepin.
W pierwszej połowie wydawało się to niemożliwe. Niebiesko-biali spisywali się naprawdę świetnie. Do pełni szczęścia brakowało jeszcze kilku goli, a nie tylko dwóch, które były autorstwa Krzysztofa Grzybowskiego i Łukasza Kopcia.
Katastrofa gospodarzy zaczęła się w 43. minucie. To wtedy bramkarz Stilonu Gabriel Łodej, wychodząc do piłki, krzyknął: moja! Futbolówka odbiła się jednak mocno od murawy, przelobowała Łodeja, a do pustej bramki wbił ją Marcin Adamczewski.
Druga część wyglądała tak, jakby ktoś w szatni zabrał stilonowcom talent. Liderzy lubuskiej czwartej ligi przyglądali się jak Masaka Soma i Andrzej Pawłowski dają gościom z Rzepina awans. Dodajmy, że Ilanka nie jest w tym sezonie jakimś potentatem. W dziewięciu meczach zebrała 11 pkt, zajmuje 11. miejsce w tabeli. Patent na Stilon cały czas jednak trzyma w swoich rękach.
– Chyba za dobrze to wyglądało, zapowiadało się na nasze łatwe zwycięstwo. Niestety w drugiej części zostaliśmy zdominowani, na gorąco zupełnie nie wiem dlaczego i na własne życzenie odpadamy z pucharu – mówił Karol Gliwiński, trener Stilonu.
Środa, 6 października 2021 r. Wojewódzki Puchar Polski: MAGNOLIA PARK STILON GORZÓW – ILANKA RZEPIN 2:3 (2:1) FOT. IRENEUSZ KLIMCZAK / GAZETA WYBORCZA GORZÓW WLKP.
W niedzielę, 10 października, o godz. 12, niebiesko-biali podejmą w kolejnym meczu ligowym Polonię Słubice, która dziś też odpadła z wojewódzkiego Pucharu Polski. Przegrała 1:3 z występującą w klasie okręgowej Różą w Różankach.
CZWARTA RUNDA WOJEWÓDZKIEGO PUCHARU POLSKI – GRUPA PÓŁNOCNA:
- Spartak Deszczno (klasa okręgowa) – Warta Gorzów (III liga) 0:6 (0:1)
- Magnolia Park Stilon Gorzów (IV liga) – Ilanka Rzepin (IV liga) 2:3 (2:1)
- Odra Górzyca (klasa A) – GKP Pszczew (klasa okręgowa) 2:3 (1:1)
- Stal Sulęcin (klasa okręgowa) – Budowlani Murzynowo (IV liga) 0:2 (0:1)
- Róża Różanki (klasa okręgowa) – Polonia Słubice (IV liga) 3:1 (1:0)
- Celuloza Kostrzyn (IV liga) – Meprozet Stare Kurowo (IV liga) 2:3 (1:1)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS