A A+ A++

fot. Cuprum Lubin

Siatkarze Cuprum Lubin sezon 2021/2022 zainaugurowali domowym meczem z PGE Skrą Bełchatów.  Podopieczni Pawła Ruska w pierwszych dwóch setach ulegli rywalom mimo dobrego początku. W trzeciej odsłonie okazali się już lepsi, a w czwartym byli blisko doprowadzenia do tie-breaka. Ostatecznie jednak więcej zimnej krwi zachowali bełchatowianie.  Rozczarowany po meczu był Marcin Waliński. 

Straconej szansy na punkty żałował przyjmujący Cuprum, Marcin Waliński. – Mieliśmy generalnie dużo szans w tym meczu i bardzo słabo z naszej strony, że nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia do końca – ocenił.  Podkreślił on także, że sporym problemem jego ekipy było przyjęcie. – Zagrywka PGE Skry owszem była mocna, ale nie na tyle, żeby byśmy tracili tyle punktów w przyjęciu. To była na pewno nasza zmora, rywale nas doganiali w pewnym momencie, a potem musieliśmy walczyć o kolejne punkty, by dalej się bić.  W trzecim secie się udało, czwarty nie poszedł już po naszej myśli – analizował Waliński,


O ocenę spotkania pokusił się kapitan Skry, a były zawodnik Cuprum, Grzegorz Łomacz. – Ten mecz można podzielić na dwa etapy. Pierwszy do końca drugiego seta, gdzie w miarę kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Od trzeciego seta lubinianie zaryzykowali zagrywką i to im się opłaciło. Końcówka czwartego seta była zacięta i cieszy nas to, że nasze doświadczenie pozwoliło nam zdobyć komplet punktów. Mieliśmy problem z zatrzymaniem rywali na skrzydłach, nawet jak nam działał serwis a działał w mojej opinii bardzo dobrze, to mieliśmy problem, aby zrobić breaka. Musimy się na pewno poprawić w systemie blok-obrona.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzisiaj, kolejnych 58 nowych osób zakażonych w województwie. Zmarły 3 osoby
Następny artykułWięcej zakażeń niż u nas tylko w dwóch powiatach