Z raportu “Automation and the Future of Work” firmy Kryon dowiadujemy się, że zdecydowana większość pracowników (79%) deklaruje, że tylko ⅔ dnia pracy jest produktywna. Trzecia część marnowana jest na monotonne i powtarzane czynności. Rocznie daje to niemal 700 roboczogodzin, a to oznacza prawie cztery miesiące!
Technologia dzisiaj jest tak rozwinięta, że niemal w każdym zawodzie znajdziemy obszary, które można automatyzować. Przyszłość pracy to bardziej produktywne środowisko, w którym ludzie mogą delegować procesy do botów, podczas gdy sami skupiają się na tych zadaniach, które sprawiają im największą satysfakcję i rozwijają.
Ogromne marnotrawstwo
Ciekawa i angażująca – taka powinna być praca, ale rzeczywistość może mocno odbiegać od wyobrażeń. Nic dziwnego, że ankietowani przez Kryon pracownicy z zadowoleniem przyjęliby technologie, pozwalające na automatyzację ich miejsca pracy. 78% respondentów chętnie przyjmie pomocną dłoń wirtualnego asystenta. Dlaczego?
Pytani są przekonani, że cyfrowy pomocnik uwolniłaby ich od żmudnych czynności, które zajmują czas i spokojnie można byłoby je delegować botowi. Takie wyniki badań oznaczają ni mniej, ni więcej, że ludzie wcale nie obawiają się cyfrowej konkurencji na rynku pracy. W wyposażonych w sztuczną inteligencję botach widzą ratunek, wybawienie od mechanicznych czynności, jakie żmudnie powtarzamy każdego dnia, zabijając pokłady własnej kreatywności. Spośród respondentów aż 71% chciałoby, aby cyfrowy współpracownik pomagał im w rozwiązywaniu problemów.
Mam tę moc
75% pracowników twierdzi, że automatyzacja może zwiększyć ich produktywność. Korzyści z inwestycji nie ograniczają się wyłącznie do wydajności. Niemal ⅔ (62%) zapytanych chciałoby zaoszczędzony czas wykorzystać na rozwój zawodowy, myślą przede wszystkim o szkoleniach i kursach podnoszących wiedzę. Ludzie chcą, żeby ich praca miała wartość, o czym mówi dyrektor generalny Kryon Harel Tayeb – Tylko w kwietniu tego roku, w samych Stanach Zjednoczonych z dotychczasowej pracy zrezygnowało cztery miliony ludzi. Ta wielka rezygnacja pokazuje, że pracownicy ponownie analizują swojego pracodawcę. Chcą, aby ich zajęcie miało znaczenie, a oni sami mieli realny wpływ na firmę – zauważa prezes firmy realizującej badania.
Większa automatyzacja i inwestycje w rozwiązania technologiczne, chociażby voiceboty, chatboty, czy wirtualnych asystentów mogą być rozwiązaniem i to nie doraźnym, dla biznesu, który boryka się z niedoborem siły roboczej, szczególnie na stanowiskach, które nie wymagają wysokich kompetencji, a zdania są powtarzalne.
Zdecydowana większość (90%) managerów biorących udział w badaniu “Automation with intelligence” Deloitte uważa, że inwestycje w automatyzację zwiększą możliwości kadrowe ich firmy w ciągu najbliższych trzech lat. Możeo to oznaczać, że w rzeczywistości nie ma niedoboru pracy. Mamy niedobór kandydatów. Szczególnie do prac mocno schematycznych.
Autor: Wojtek Stramski z Deep Change Ventures
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS