W mediach społecznościowych znanego z serialu “M jak Miłość” Marcina Mroczka nie brakuje zdjęć z prywatnych uroczystości kościelnych z udziałem jego rodziny. Aktor i jego żona Marlena mają dwójkę dzieci, 5-letniego Ignacego i 4-letniego Kacpra. Aktor nie kryje się z tym, ze uczestniczy w niedzielnych mszach świętych i często wspomina o Bogu.
Jak jednak zdradził w rozmowie z “Frondą”, nie zawsze tak było. W młodości Mroczek oddalił się od Boga, poświęcając się sprawom życia codziennego.
– Niedziela była dniem, w którym mogłem nadrobić zaległości ze studiów, przysiąść do projektów i nauki do kolokwiów. Kościół zaczął przez to schodzić na drugi plan. I tak pomału zapominałem o tym, co jest w tym dniu najważniejsze i coraz rzadziej uczestniczyłem w mszach świętych. Na to nałożył się też taki młodzieńczy bunt – wspomina w rozmowie z magazynem.
“Panie Boże, fajnie, że jesteś”
Jak wiadomo, sytuacja ta zmieniła się i teraz Marcin Mroczek pamięta o modlitwie nie tylko w niedziele i święta. Jak zaznacza, codziennie “rozmawia” z Bogiem.
– Każdego dnia, zaraz po tym, jak się budzę, mówię “Panie Boże, fajnie, że jesteś” i odmawiam modlitwę poranną. Potem zaś przez cały dzień staram się pamiętać o Bogu. Kiedy mam jakieś zadania do zrealizowania, proszę Go o wsparcie, kiedy coś mi się udaje, dziękuję Mu za to. Pan Bóg jest z nami cały czas i w tych dobrych chwilach, i w tych złych. Świadomość tego bardzo mi pomaga – mówi aktor.
– Drugą kluczową sprawą jest dla mnie uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii – dodaje Mroczek.
Czytaj też:
Gwiazda znanego serialu wyjechała z Polski. Będzie pomagać uchodźcomCzytaj też:
Sondaż: Większość Francuzów nie wierzy w BogaCzytaj też:
Zaskakująca rola Szumowskiego. Zauważył go fotoreporter
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS