Jak mówili przedstawiciele instytucji finansowych, gaz, uważany za paliwo przejściowe w procesie transformacji energetycznej, jest w dłuższej perspektywie obarczony ryzykami, w tym regulacyjnymi.
Za ok. 20 lat okres gazu w energetyce będzie się kończył, co oznacza, że projekty gazowe muszą się do tego czasu zwrócić – wskazywał wiceprezes Banku Pekao Paweł Strączyński. “Czy nie okaże się, że za 2-3 lata, gdy uprawnienia do emisji CO2 będą po 80-100 euro, bo takie prognozy są brane na poważnie, nie będziemy dyskutować o gazie tak jak dziś o węglu?” – wyjaśniał Strączyński. “Dla sektora bankowego inwestycje w gaz są obarczone sporym ryzykiem” – ocenił.
Podobnego zdania był Tomasz Tomasiak z PFR. Jak mówił, kilka lat temu pytano, kto sfinansuje zieloną transformację; dziś pytanie brzmi, czy ktokolwiek sfinansuje inwestycje gazowe. Banki się już dostosowały, wszystkie deklarują, że chcą inwestować w zielone technologie i nie sądzę, że to się zmieni – podkreślał. Pytany, czy udzieliłby 10-letniego kredytu na inwestycję gazową, Tomasiak stwierdził, że “zastanawiałby się nad tym solidnie”, i niewykluczone, że decyzja byłaby pozytywna, gdyby finansowana elektrownia miała np. zagwarantowaną cenę sprzedaży energii.
Także Adam Burda z PKO BP oceniał, że atom “cały czas jest na horyzoncie”, więc dziś jedyną technologią przejściową w Polsce jest gaz, a do inwestowania w gaz potrzebna jest długoterminowa stabilność.
Prezes BOŚ Wojciech Hann oceniał, że to nie pieniądze są dziś problemem, ale brak dobrych projektów. I to nie chodzi o projekty największe, jak offshore – tłumaczył Hann – tylko o projekty średnie czy małe. Dodatkowo, jego zdaniem, problemem jest brak wykonawców. Gdyby dziś pojawiłoby się np. 30 projektów elektrociepłowni, to wykonawców by zabrakło – stwierdził prezes BOŚ.
Z kolei wiceprezes Taurona Patryk Demski podkreślał, że ścieżka gazowa jest jedyną dostępną dla okresu przejściowego, ale wciągnięcie instytucji finansowych do ryzyk w technologii gazowej “jest niesłychanie trudne”. Tymczasem, jego zdaniem, nie da się zrobić transformacji w ten sposób, że banki sfinansują sobie najbardziej atrakcyjne projekty, zostawiając resztę innym. “Fundamentem transformacji w Polsce jest współdzielenie ryzyk” – stwierdził Demski. Jak dodał, należałoby zachęcić instytucje finansowe do inwestowania np. w sieci dystrybucyjne.
Również zdaniem Tomasza Tomasiaka należy się zastanowić, jak podzielić ryzyka na drodze do roku 2050. Jak wskazywał, być może rozwiązaniem jest finansowanie składające się w częściach z dotacji państwa, kapitału funduszu w rodzaju PFR oraz kredytów bankowych. Przy czym dotacja państwowa byłaby pewnego rodzaju inwestycją w przyszłość – ocenił przedstawiciel PFR.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS