Vladan Kovacević wyrósł w Rakowie na jednego z najlepszych bramkarzy Ekstraklasy, ale ostatni mecz spędził na ławce rezerwowych. Wywołało to niespodziewaną, wręcz szokującą reakcję jego menedżera. Co z tego wszystkiego wyniknie?
Piotr Koźmiński
WP SportoweFakty
/ Tomasz Kudala
/ Na zdjęciu: Vladan Kovacević
Vladan Kovacević przyszedł do Rakowa przed rozpoczęciem tego sezonu i okazał się strzałem w dziesiątkę. Szybko zyskał uznanie, w fenomenalny sposób broniąc zwłaszcza rzuty karne. Ostatnio jednak leczył kontuzję.
Choć Kovacević pojawił się na ławce rezerwowych Rakowa już w meczu z Legią, to tak naprawdę był raczej “straszakiem”. Albo inaczej: mógłby wejść do gry, ale tylko w ostateczności.
Regularne treningi Kovacević zaczął w poniedziałek. W środę Raków zagrał zaległy mecz z Radomakiem (2:2), a trener Marek Papszun uznał, że nie będzie zmieniał obsady bramki, w uznaniu za dobry występ na Łazienkowskiej młodego Kacpra Trelowskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening “na Neymara”
“Zrobimy wszystko, aby zimą przedstawić oferty”
W środę wieczorem skontaktował się z nami menedżer Kovacevicia, Franjo Vranjković. “My, agencja sportowa firsteleven ISM, reprezentowana przez właściciela Franjo Vranjkovicia, oświadczamy, że zrobimy wszystko co możliwe, aby tej zimy przedstawić Rakowowi oferty innych klubów dla naszego bramkarza, Vladana Kovacevicia” – czytamy w oświadczeniu agencji.
Franjo Vranjković (z lewej) z Vladanem Kovaceviciem
“Wyczyścimy pole panu Papszunowi”
Do tych słów menedżer piłkarza dołączył jeszcze kilka słów od siebie: “Częstochowa jest zbyt małym miastem dla dwóch gwiazd. Dlatego chcemy “wyczyścić” pole i opuścić terytorium Pana Papszuna”.
O co chodzi w tych zaskakujących słowach? Menedżer nie chciał rozwijać tematu, odsyłając do Kovacevicia i klubu. Bramkarz odpisał nam jednak, że nie chce komentować tej sytuacji, a w klubie usłyszeliśmy, że Raków nie zamierza się odnosić do słów agenta.
W klubie są zdumieni
Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że w Częstochowie są zdumieni słowami menedżera. Klub nie widzi żadnego problemu, zwraca uwagę, że Kovacević jest po kontuzji, a trener ma prawo zostawić przecież zwycięski skład.
Przypomnijmy: Raków całkowicie kontroluje sytuację zawodnika. Kovacević nie ma żadnej klauzuli odstępnego. Mówił o tym zresztą Vranjković w pierwszej rozmowie z WP SportoweFakty, kilka miesięcy temu. “Nie widzieliśmy potrzeby wpisywania klauzuli. Właściciel Rakowa płaci, więc to on decyduje jaka muzyka jest grana”.
Pozostając w konwencji muzycznej, nagle w tej sprawie pojawiły się zaskakujące tony, a czy to tylko burza w szklance wody? O tym przekonamy się już wkrótce.
W lustrze jest już ktoś inny. Jan Furtok poważnie chory
Rozmowa z trenerem RC Lens. “Frankowski to gracz kompletny”
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyPiłka nożna
Legia Warszawa
Raków Częstochowa
Marek Papszun
Kacper Trelowski
Vladan Kovacević
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (1)