A A+ A++

Raków Częstochowa przez całe tygodnie miał dwa mecze zaległe, ale z rywalami, których powinien ograć i dzięki temu szybko dogonić czołówkę. Tymczasem potknął się już na pierwszym z nich i omal nie przegrał z Radomiakiem Radom. Uratował remis 2-2.

Z dziewięciu rozegranych dotąd kolejek Ekstraklasy zespół Rakowa Częstochowa zaliczył tylko siedem – podobnie jak Legia Warszawa, która też grała w europejskich pucharach. Przy czym ona gra nadal i póki co, strat ligowych nie odrabia. Częstochowianie, mimo dobrej postawy i wyeliminowania chociażby Rubina Kazań, już mogą to robić. A to ważne, bo pozwala już na tym etapie złapać kontakt z ligową czołówką, która jest celem i Rakowa, i Legii.

CZYTAJ TAKŻE: Raków Częstochowa poskromił Legię Warszawa na jej stadionie

Piłkarze Marka Papszuna przy wygranej w zaległym meczu z Radomiakiem Radom mogli wdrapać się na podium, przed Lechię Gdańsk, za jedynie Lechem Poznań i Śląskiem Wrocław. I to przy wciąż jeszcze jednym zaległym meczu z Górnikiem Zabrze, odwołanym jeszcze w sierpniu.

Taki był plan i Raków zaczął go szybko realizować. Wręcz błyskawicznie, bo po zaledwie trzech minutach gry radomscy obrońcy zagrali ręką w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę. Wykorzystał ją Hiszpan Ivbi Lopez i od tej pory mecz układał się pod dyktando faworyta. Do czasu.

Raków prowadzi, Radomiak wyrównuje

Częstochowianie cofnęli się dość głęboko, chyba za bardzo. Radomiak ruszył do natarcia, stworzył kilka st … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRusza proces “najmłodszego polskiego milionera”. Obrona chce umorzenia
Następny artykułLiga Mistrzów: Benfica – FC Barcelona. Relacja i wynik na żywo