Osłabione brakiem kilku podstawowych zawodniczek kielczanki fatalnie rozpoczęły wtorkowy pojedynek. Trener Paweł Tetelewski po raz pierwszy o czas musiał poprosić już w piątej minucie, bo jego podopieczne przegrywały wtedy 1:5. Niewiele to pomogło. Gospodynie popełniały proste błędy, gubiły piłkę, źle podawały, a rywalki tylko na to czekały. W 6. min po trafieniu Lucyny Sobeckiej zespół gości prowadził 6:1, a trzy minuty później, po dwóch bramkach Darii Grobelnej, już 10:2. W grze gospodyń nie kleiło się praktycznie nic.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS