Orlen Wisła Płock przegrała w Rumunii z HC Dobrogea Sud Constanta 20:26 w meczu decydującym o awansie do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Na szczęście płocki zespół miał jedenastobramkową zaliczkę z pierwszego meczu, co dało mu ostatecznie awans.
Michał Gałęzewski
Materiały prasowe
/ Mateusz Słodkowski / PGNiG Superliga
/ Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock
Już w pierwszym meczu obu drużyn, Orlen Wisła Płock pokazała dwie twarze w starciu z HC Dobrogea Sud Constanta. Do przerwy było tylko 7:6, po zmianie stron Polacy spisywali się już dużo lepiej i wygrali 25:14. Mogło się wydawać, że rewanż w Rumunii jest już tylko formalnością i polski zespół awansuje do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Do 7. minuty wyglądało to dobrze, gdyż po bramce Jana Jurecicia był remis 2:2 i wystarczyło grać bramka za bramkę, by utrzymać przewagę. W zespole z Płocka słabą skuteczność prezentował David Fernandez, który szybko oddał pięć rzutów – każdy był nieskuteczny. Pozostali również nie pomagali w ofensywie, a gdy w 19. minucie trafił 23-letni Daniel Susanu było już 8:4 dla gospodarzy!
Orlen Wisła nie pomagała sama sobie i gubiła się na boisku w Constancie. Gdy na 6 minut przed końcem pierwszej części spotkania rzucił Leon Raso, gospodarze prowadzili już 12:6, a na odrobienie drugiej połowy strat mieli jeszcze mnóstwo czasu. Do przerwy było 14:9, Xavier Sabate miał o czym rozmawiać ze swoją drużyną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!
Uwagi trenera okazały się skuteczne. Pierwsze bramki po przerwie rzucili Michał Daszek i Siergiej Kosorotow i strata płocczan spadła do trzech bramek różnicy – tym samym ich przewaga w dwumeczu wzrosła do ośmiu trafień.
Gdy wydawało się, że zwycięstwo w dwumeczu zostanie przypieczętowane dużo wcześniej, płocczanie ponownie zaczęli popełniać fatalne w skutkach błędy w ataku, które na tym poziomie nie mają prawa się zdarzać. Gdy na nieco ponad kwadrans przez końcem trafił z karnego Gabriel Ilie, było już 18:12! Strata płocczan mogła wzrosnąć do siedmiu bramek różnicy, dwa karne z rzędu obronił jednak Admir Ahmetasević. Wynik Orlen Wiśle trzymali Tin Lucin i Abel Serdio, na których barkach opierała się gra Nafciarzy w ataku.
Przy stanie 23:17 na niecałe 5 minut przed końcem, trener Sabate poprosił o czas i niezwykle ważną bramkę rzucił Tin Lucin! Orlen Wisła nie potrafiła pójść za ciosem, a Rumuni wciąż dążyli do zdobywania kolejnych bramek. Ich strata z Płocka była jednak za duża i w fazie grupowej Ligi Europejskiej zagra Orlen Wisła!
HC Dobrogea Sud Constanta – Orlen Wisła Płock 26:20 (14:9)
HC Dobrogea: Preda, Vasile – Stanković 7, Andrei 4, Nistor Ionita 3, Raso 3, Susanu 3, Buvinić 2, Stanescu 1, Caba 1, Nikolić 1, Ilie 1 oraz Czikowani, Vegar, Loghin.
Karne: 5/9.
Kary: 8 min. (Vegar 2 min. – cz.k., Nikolić, Stanković, Susanu – po 2 min.).
Orlen Wisła: Morawski, Ahmetasević – Serdio 7, Kosorotow 4, Lucin 4, Daszek 3, Jurecić 2 oraz Daćko, Fernandez, Susnja, Komarzewski, Krajewski, Terzić, Czapliński, Mindegia.
Karne: 2/4.
Kary: 14 min. (Serdio 6 min. – cz.k., Lucin 4 min., Terzić, Kosorotow – po 2 min.).
Wynik dwumeczu: 45:40 dla Orlenu Wisły.
Awans: Orlen Wisła Płock.
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyEuropejskie puchary
Liga Europejska
Piłka ręczna
Polska
Orlen Wisła Płock
Michał Daszek
Płock
Xavier Sabate
Jan Jurecić
David Fernandez
Abel Serdio
Siergiej Kosorotow
Admir Ahmetasević
HC Dobrogea Sud Constanta
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS