Nie będziemy podkładać nikomu nóg, zawsze będziemy działać w interesie państwa, ale jeżeli nikt nas nie prosi o to, by współuczestniczyć w tych działaniach, to nie będziemy w nich współuczestniczyć – podkreślił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz odnosząc się do wniosku o przedłużeniu stanu wyjątkowego. Z kolei szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział we wtorek PAP, że jego klub nie poprze przedłużenia stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią. Decyzji nie podjął jeszcze klub KO. A co zrobi Konfederacja?
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował we wtorek, że Rada Ministrów podjęła decyzję o zwróceniu się do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego o 60 dni. Jak podkreślił, sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest nadal bardzo trudna.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda: Wydaje się, że przedłużenie stanu wyjątkowego będzie uzasadnione. Jest to potrzebne funkcjonariuszom i wojsku
Kosiniak-Kamysz podkreślił we wtorek w rozmowie z PAP, że gdy ten wniosek trafi do parlamentu politycy PSL będą się w wystąpieniach do niego odnosić.
My na pewno nie będziemy przeszkadzać, ale nie będziemy brać odpowiedzialności za decyzje rządzących, jeżeli nie chcą, żebyśmy tę współodpowiedzialność razem z nimi brali i uważają, że mają monopol na wiedzę, mądrość i podejmowane decyzje
—powiedział lider PSL.
Na pytanie, jak ocenia sytuację na granicy polsko-białoruskiej, szef ludowców odparł:
Nie wiem jak mogę oceniać, bo nie ma informacji medialnych, bo zostały ograniczone.
Nie ma też chęci ani premiera Mateusza Morawieckiego, ani prezydenta Andrzeja Dudy, ani służb specjalnych do poinformowania nas jako parlamentarzystów, w trybie oklauzulowanym czy nie oklauzulowanym na temat tej sytuacji
—zauważył Kosiniak-Kamysz.
My nie będziemy podkładać nóg nikomu, zawsze będziemy działać w interesie państwa, ale jeżeli nie mamy wiedzy, jeżeli nikt nas nie prosi o to, żeby współuczestniczyć w tych działaniach, to nie będziemy w nich współuczestniczyć
—powiedział prezes PSL.
Przypomniał, że posłowie PSL – Koalicji Polskiej wstrzymali się od głosu w głosowaniu nad uchyleniem rozporządzenia prezydenta dot. wprowadzenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią.
Powiedzieliśmy: nie chcieliście naszej pomocy, nie chcieliście naszej konsultacji, podejmujecie tę decyzję sami, bierzecie za nią 100 proc. odpowiedzialności. My nie przeszkadzamy
—zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Tym się odróżniamy od reszty opozycji
—dodał.
Lewica przeciwko, KO jeszcze nie podjęła decyzji
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział we wtorek PAP, że jego klub nie poprze przedłużenia stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią. Decyzji nie podjął jeszcze klub KO. Według rzecznika PO Jana Grabca, raczej nie należy oczekiwać poparcia dla tego wniosku.
Klub KO nie podjął jeszcze decyzji w sprawie oceny przedłużenia stanu wyjątkowego. Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik PO Jan Grabiec, raczej nie należy oczekiwać ze strony klubu poparcia decyzji prezydenta.
Krzysztof Gawkowski powiedział PAP, że Lewica będzie głosować przeciwko przedłużeniu stany wyjątkowego.
Uważamy, że przedłużenie stanu wyjątkowego nie jest czymś, co zmieni sytuację. Przede wszystkim dziennikarze powinni zostać dopuszczeni na granice. Lewica będzie zgłaszała wniosek do prezydenta o wpuszczenie dziennikarzy na granicę
—powiedział szef klubu Lewicy.
Przedłużanie stanu wyjątkowego jest dla nas decyzją niezrozumiałą, dlatego że według nas nie ma okoliczności, które by kazały przedłużać stan wyjątkowy, szczególnie że państwo ma siły i środki, którymi normalnie może poradzić sobie z tym atakiem hybrydowym Białorusi na Polskę
—podkreślił Gawkowski.
Co zrobi Konfederacja?
Zgadzamy się z intencjami ws. przedłużenia stanu wyjątkowego; ostateczną decyzję w tej sprawie uzależniamy od przebiegu debaty w Sejmie – powiedział PAP przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza.
Liczymy na to, że w Sejmie odbędzie się debata na ten temat (…) dopiero na podstawie tej debaty podejmiemy ostateczną decyzję
—powiedział Kulesza we wtorek wieczorem PAP. Poinformował, że Konfederacji zależy m.in. na „sprawozdaniu z tego, na ile lepiej udało się bronić tej granicy dzięki wprowadzeniu stanu wyjątkowego” oraz „jakie są dodatkowe argumenty rządu za przedłużeniem tego stanu”.
My z całej opozycji jesteśmy najbardziej sceptyczni wobec różnego rodzaju stanów nadzwyczajnych, jak lockdowny, obostrzenia sanitarne
—podkreślił Kulesza. Jak jednak dodał, „w tym przypadku sprawa jest prosta – z intencjami się zgadzamy”.
Uważamy, że granica powinna być całkowicie szczelna, że nie mogą poważne państwa pozwolić sobie na nielegalną imigrację
—mówił.
Według niego stan wyjątkowy ma ułatwić zadanie służbom chroniącym granicę.
I jest pytanie, czy to ułatwienie jest warte utrudnień, jakie są wprowadzane wobec np. mieszkańców, przedsiębiorców, właścicieli gospodarstw agroturystycznych znajdujących się w tym pasie przygranicznym
—powiedział Kulesza.
Przypomniał, że Konfederacja „zgodziła się warunkowo na wprowadzenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym na okres miesiąca, dając szansę rządowi, a zwłaszcza służbom i Straży Granicznej, na poradzenie sobie z problemem nielegalnej imigracji”.
Jednocześnie – jak podkreślił – Konfederacja nie zgadza się na zmianę Regulaminu Sejmu, która – jak mówił – „jeszcze bardziej ogranicza dyskusję, uniemożliwia składanie wniosków formalnych podczas debaty nad stanem wyjątkowym, a także zmienia sposób podejmowania decyzji z większości bezwzględnej na większość zwykłą”.
Według Kuleszy, „jeżeli przedstawiciele rządu czy klubu PiS byliby pewni większości (w głosowaniu nad przedłużeniem stanu wyjątkowego), to nie zmienialiby Regulaminu Sejmu w głosowaniu z większości bezwzględnej na większość zwykłą”.
Przypomniał, że Konfederacja postulowała, aby „postawić na granicy polsko-białoruskiej porządny płot, a w zasadzie mur; taki, jaki jest np. na innej granicy strefy Schengen, na granicy węgiersko-serbskiej”.
Do tego oczywiście nie potrzeba stanu wyjątkowego, ale taki płot dałby szansę, że nie byłoby więcej potrzeby wprowadzania stanu wyjątkowego, aby chronić praktycznie nieogrodzoną teraz granicę
—powiedział. Jak podsumował, „na pewno będziemy musieli zważyć i zobaczyć, jakie są argumenty za tym, że ten stan wyjątkowy rzeczywiście usprawnia Straży Granicznej cały proces ochrony naszych granic”.
Stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września. Wprowadzony został na 30 dni. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
Przedstawiciele rządu uzasadniali konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi „wojnę hybrydową” oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad.
Zgodnie z konstytucją, w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, prezydent na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa. Przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS