Ponad 14 lat po debiucie w F1, Hamilton osiągnął setne zwycięstwo w najważniejszej wyścigowej serii świata. Licznik Brytyjczyka zaczął odmierzać 10 czerwca 2007 roku, gdy w pierwszym sezonie swoich startów, 22-letni wtedy kierowca wygrał Grand Prix Kanady.
Jubileuszowy triumf Hamilton wywalczył w Soczi, w dramatycznej końcówce rosyjskiej rundy mistrzostw świata. Po wyścigu reprezentant Mercedesa przyznał, że dobrnięcie do stu triumfów jest wyjątkową chwilą.
– To magiczny moment – powiedział Hamilton. – Kiedyś mogłem tylko marzyć o tym, że po tylu latach nadal tu będę, mając możliwość wygrywania wyścigów i rywalizacji z tak utalentowanymi kierowcami oraz osiągania sukcesów z Mercedesem. Jestem bardzo dumny ze wszystkiego, co zrobiliśmy, nie tylko na torze, ale i poza nim.
– To wyjątkowa chwila dla wszystkich, którzy są tego częścią. Mam niesamowity zespół. Chodzi też o mój mały team – Project 44, jest Angela [Cullen, fizjoterapeutka], jest Ellen, jest Omar – mój kierowca, jest Lloyd, ochrona.
– Szczerze mówiąc, imion które są ze mną od 18 lat jest tak dużo, że nie sposób ich wymienić. Po prostu jestem im wszystkim wdzięczny za nieustające wsparcie i wiarę we mnie.
Szczególne miejsce w podziękowaniach Hamiltona zajął jego ojciec, Anthony, który towarzyszył synowi podczas wielu zwycięstw.
– Dziękuję rodzicom. Mojemu tacie… Ostatniej nocy pisał do mnie, jak wtedy, gdy walczyłem o pierwsze zwycięstwo czy mistrzostwo. Zawsze był tym, który mnie uspokajał i wspierał.
– Czuję niesamowitą wdzięczność za całe to wsparcie. Zwłaszcza dla Teamu LH. Są cudowni, nie tylko w Rosji, ale na całym świecie. Nie dokonałbym tego bez nich – zakończył Lewis Hamilton, który związał się z Mercedesem na kolejne dwa sezony.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS