Na jakie objawy musimy w takim razie zwrócić uwagę?
– Jednym z podstawowych objawów choroby wieńcowej jest dławica piersiowa – ucisk w klatce piersiowej czy uczucie gniecenia. To nigdy nie jest ostry lub kłujący ból. W przypadku zawału serca może być silny, ale rozlany. Umiejscowiony jest za mostkiem, może promieniować do szyi, żuchwy, lewego ramienia czy kończyny górnej. Ale to są objawy typowe, które częściej dotyczą mężczyzn. U kobiet częściej mogą występować objawy mniej typowe – o mniejszym nasileniu, ale też mogą pojawić się bóle w nadbrzuszu, w okolicy międzyłopatkowej, a także uczucie duszności. A to może sprawić trudności w diagnostyce i leczeniu pacjentek.
Kobiety częściej zgłaszają objawy dławicy piersiowej niż mężczyźni. Natomiast kiedy wykonujemy koronarografię u kobiet, często okazuje się, że nasierdziowe tętnice wieńcowe są drożne. Problemem są z kolei zaburzenia mikrokrążenia wieńcowego upośledzające przepływ krwi w tych bardzo drobnych naczynkach w mięśniu sercowym. Kiedyś taki stan określano mianem zespołu X, dziś mówi się o dławicy mikronaczyniowej. Wbrew pozorom nie jest to łagodne znalezisko. Badania wskazują, że dławica mikronaczyniowa może wiązać się też z gorszym rokowaniem, a także upośledzać jakość życia.
Jakie są czynniki ryzyka wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych u kobiet po czterdziestce?
– W przeważającej większości czynniki te są takie same dla obu płci. Jest to przede wszystkim m.in. palenie tytoniu. Kiedyś to była domena mężczyzn, a teraz coraz więcej młodych kobiet sięga po papierosy. Coraz częściej u kobiet stwierdza się też cukrzycę czy nadciśnienie tętnicze. U pań dochodzą jeszcze nietradycyjne czynniki ryzyka związane głównie z okresem ciąży i porodu. Przedwczesny poród, nadciśnienie ciążowe czy cukrzyca ciążowa zwiększają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych w przyszłości. Kobiety, których te zdarzenia dotyczą, trzeba monitorować i okresowo oceniać ryzyko sercowo-naczyniowe.
W przypadku kobiet jest jeszcze jeden istotny problem – badania epidemiologiczne wskazują, że kobietom rzadziej udziela się porad dotyczących zmiany stylu życia, rzadziej włącza się leki na nadciśnienie tętnicze czy leki obniżające stężenie cholesterolu. A jeśli już się je włącza, to nie w pełnej intensywności. Rzadziej dąży się do optymalnych dawek, przez co kobiety rzadziej osiągają cele terapeutyczne.
Jakiego rodzaju profilaktyka może nas ustrzec przed chorobami sercowo-naczyniowymi? Jakie zmiany w stylu życia powinnyśmy wprowadzić?
– Profilaktyka jest niezależnie od wieku i płci taka sama. Powinno się rzucić palenie, zwiększyć aktywność fizyczną i prawidłowo się odżywiać. Te wszystkie interwencje w krótszym bądź w dłuższym okresie prowadzą do zmniejszenia ryzyka chorób sercowo-naczyniowych.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to przede wszystkim powinna być regularna. Nie może być tak, że raz w miesiącu intensywnie pobiegamy lub pojeździmy na rowerze. Zalecane jest co najmniej 3,5-7 godz. umiarkowanie intensywnej aktywności fizycznej tygodniowo lub 30-60 minut prawie codziennie. Umiarkowany wysiłek to ten, który powoduje przyspieszony oddech, ale zadyszka nie umożliwia wypowiadania pełnych zdań. Może to więc być żwawy marsz, wolna jazda na rowerze (15 km/h), odkurzanie, prace w ogrodzie, koszenie trawy, gra w golfa (ale z ciągnięciem wózka, a nie samo uderzanie piłeczki). Poza tym taniec towarzyski czy aerobik wodny. Eksperci zalecają, by takie aktywności podejmować nawet codziennie. Dużym wysiłkiem będą z kolei chód sportowy, jogging, jazda na rowerze z prędkością powyżej 15 km/h, intensywne prace w ogrodzie (np. ciągłe kopanie lub praca z motyką), pływanie czy tenis ziemny (gra pojedyncza). Nieaktywni dorośli powinni rozpoczynać stopniowo, stosując wysiłek o lekkim lub umiarkowanym nasileniu przez krótkie okresy czasu. Poprawa poszczególnych składowych (tj. częstotliwość, czas trwania i intensywność) powinna być stopniowa.
Czyli jeśli każdego dnia będziemy robić te słynne 10 tys. kroków dziennie, to będzie się liczyć jako aktywność fizyczna, która zmniejszy u nas ryzyko chorób serca?
– Zdecydowanie tak. Ale uwaga: lepiej w czasie wolnym niż w pracy. Są badania, które wykazują, że aktywność fizyczna w trakcie służbowych obowiązków nie przekłada się w takim samym stopniu na redukcję ryzyka kardiometabolicznego jak aktywność fizyczna wykonywana w czasie wolnym od pracy. Oczywiście to też jest aktywność fizyczna i jest ona lepsza niż żadna, ale zdecydowanie bardziej korzystna będzie jednak jazda na rowerze po pracy.
Mówił pan również o zmianie diety. Jak powinnyśmy się odżywiać po 40. roku życia?
– Unikamy nasyconych kwasów tłuszczowych, kwasów tłuszczowych trans, nadmiaru soli, słodkich potraw. I, co bardzo ważne, też słodkich napojów. To jest teraz prawdziwa plaga. Eksperci sugerują, że powinniśmy jeść pięć posiłków dziennie, a w każdym z nich należy uwzględnić także porcję warzyw lub owoców. Do tego duża ilość wody i błonnika.
Z czego już tak naprawdę, bezdyskusyjnie, powinnyśmy zrezygnować? Nie ograniczyć, ale całkowicie wyrzucić?
– Zdecydowanie z papierosów. Należy unikać ekspozycji na tytoń w jakiejkolwiek postaci. Ze słodzonych napojów. Niektóre z nich oprócz cukru zawierają też fosforany, które powodują duże zmiany w gospodarce wapniowo-fosforanowej w organizmie. I jeszcze z jednego – ze stresu. Stres emocjonalny czy fizyczny może częściej u kobiet niż u mężczyzn stanowić większe ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, co obserwujemy np. w kardiomiopatii wywołanej stresem (kardiomiopatii takotsubo), czyli zespole złamanego serca. W schorzeniu tym objawy przypominają zawał serca, a może pojawiać się przy dużym stresie – zarówno negatywnym, jak i pozytywnym. Mechanizm tego zjawiska nie jest do końca poznany, ale przypuszcza się, że odpowiadają za niego adrenalina i noradrenalina. Od 70 do 90 proc. przypadków zespołu złamanego serca dotyczy kobiet, nie mężczyzn.
Z Narodowego Testu Zdrowia Polaków 2021, który przeprowadziliśmy w Medonecie, wynika, że kobiety dbają o wszystkich członków rodziny, a o siebie nie. To one wysyłają mężów na badania, a same dalej gotują obiad, chociaż boli je serce.
– Niestety, tak to właśnie wygląda. Żony bardzo często są tymi osobami, które dzwonią na pogotowie, jeśli mąż ma objawy serca. To one za nich decydują, że potrzebna jest pomoc. Ale kiedy to im dzieje się coś poważnego, już nie działają tak samo zdecydowanie. Mieliśmy kiedyś pacjentkę, która pomimo objawów musiała jeszcze wyprawić córkę do szkoły, zrobić jej śniadanie, a dopiero potem mogła się zająć swoim zdrowiem. W przypadku zawału serca takie myślenie jest bardzo niebezpieczne. Czas między wystąpieniem objawów a udrożnieniem zatkanej tętnicy wieńcowej jest bardzo istotny. Im jest on dłuższy, tym gorsze jest rokowanie.
Co w takim razie możemy zrobić, żeby zapobiec takim zdarzeniom? Jakie badania powinnyśmy wykonać po czterdziestce?
– Zaleca się systematyczną ocenę czynników ryzyka sercowo-naczyniowego u osób, u których jest ono podwyższone, tj. osób z rodzinnym wywiadem przedwczesnej choroby układu krążenia, rodzinną hiperlipidemią. Ale także u osób obciążonych głównymi czynnikami ryzyka sercowo-naczyniowego, takimi jak: palenie tytoniu, wysokie ciśnienie tętnicze krwi, cukrzyca lub podwyższone wartości lipidów. Przede wszystkim należy więc oznaczyć lipidogram i stężenie glukozy oraz wykonać pomiar ciśnienia tętniczego krwi. Na tej podstawie, korzystając z tabeli SCORE, można ocenić 10-letnie ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Mając te wszystkie dane, możliwy jest dobór odpowiednich metod profilaktycznych lub terapeutycznych, a także określenie, czy konieczne są bardziej zaawansowane badania. Z drugiej strony należy pamiętać, że eksperci Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego nie zalecają rutynowej, systematycznej oceny ryzyka sercowo-naczyniowego u mężczyzn w wieku < 40 lat oraz kobiet w wieku < 50 lat i bez rozpoznanych czynników ryzyka chorób układu krążenia.
dr hab. n. med. Bartosz Hudzik – kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych. Pracownik III Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu oraz Zakładu Profilaktyki Chorób Sercowo-Naczyniowych w Bytomiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
Czytaj też: Jesienna pogoda. Jak wpływa na nasze samopoczucie?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS