A A+ A++

Po kilkunastu latach przerwy na boisku „Nukleonika” znów doszło do starcia między Bolkami a Michotnią. Temperatura piłkarskich emocji i waga spotkania nie były może tak duże jak przed laty, gdy obie drużyny nieustępliwie walczyły o tytuł mistrzów Otwockiej Ligi Szóstek Piłkarskich, ale i tak licznie zgromadzona publika miała na co popatrzeć i co oklaskiwać

MARCIN SULIGA

Drużyny Bolków i Michotnii to prawdziwe legendy jednej z najstarszych lig amatorskich w Polsce. Te dwie ekipy – i jeszcze GKS Panna Dziedziczka – przez długi czas nadawały ton otwockim rozgrywkom piłkarskim. To dzięki nim OLSP na stałe zagościła w Otwocku i istnieje już ponad 30 lat.

O ile Michotnia wciąż z powodzeniem radzi sobie w pierwszej lidze, o tyle Bolki już kilkanaście lat temu zaprzestały gry na małych boiskach. W szeregach obu zespołów występowali bądź wciąż występują gracze, którzy są uważani za legendy tej ligi. Wielu z nich pojawiło się na sobotnim meczu jubileuszowym zorganizowanym z inicjatywy prezydenta Otwocka Jarosława Margielskiego, który w przeszłości miał okazję grać zarówno w jednej, jak i drugiej drużynie. –  Jest nam bardzo miło, że ktoś o nas pamiętał i zorganizował takie wydarzenie. To tylko dowód na to, że Otwocka Liga Szóstek Piłkarskich była i wciąż jest ważną częścią życia tego miasta – stwierdził jeden z głównych założycieli rozgrywek i kapitan Bolków Bolesław Żołek.

Przez lata rywalizacja Bolków z Michotnią elektryzowała wszytskich śledzących to, co dzieje się w lidze i zapełniała betonową trybunę przy boisku na „Nukleoniku”. Dla tej amatorskiej ligi był to klasyk niczym hiszpańskie El Clasico pomiędzy Realem Madryt a FC Barceloną. Nic więc dziwnego, że podczas sobotniego meczu pokazowego trybuny znów zapełniły się niemal po brzegi. Choć wielu piłkarzy miało długą przerwę w grze, obie drużyny stworzyły świetne widowisko.

Znakomitą formą błysnął jak zawsze król pola karnego, wielokrotny król strzelców pierwszej ligi Piotr Dziadczak. Popularny „Dziadek” był trudny do upilnowania dla graczy Michotnii, co szybko odnotowały pomeczowe statystyki, bo gracz Bolków strzelił trzy bramki. – Chętnie wróciłbym na boisko i jeszcze pograł z chłopakami. Staram się być na każdej kolejce i nie ukrywam, że pojawia się tęsknota za grą, ale niestety kolano nie pozwala na zbyt częste granie – przyznał po meczu Dziadczak. – Myślę, że gdybyśmy tak jak chłopaki z Michotnii nadal grali w lidze, ten mecz byłby jeszcze ciekawszy, a tak trochę kondycyjnie nam uciekli. Jednak nie to było najważniejsze. Liczyło się przede wszystkim spotkanie z przyjaciółmi z boiska i okazja, żeby powspominać stare dobre czasy – dodaje Dziadczak.

Zawodnik Bolków strzelił trzy bramki, ale nie był najskuteczniejszym graczem spotkania. Jego dokonanie przyćmił Dariusz Hyjek, który pokazał, jak znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Gracz Michotnii pięć razy trafił do bramki przeciwnika, co przełożyło się na wynik końcowy 11:8.

Warto podkreślić, że mecz legend OLSP rozpoczął się od miłego akcentu. Spotkanie otworzył Arkadiusz Brojek, który po wypadku samochodowym nie może grać w piłkę, ale wciąż pozostaje graczem Michotnii i pełni najważniejszą dla zespołu rolę siódmego gracza. W trakcie meczu na boisku zaprezentował się  też Dawid Piskorski, syn zmarłego przed kilkunastoma dniami Arkadiusza Piskorskiego. Jego pamięć przed meczem obie drużyny uczciły symboliczną minutą ciszy.  

– Już dawno nie było nam dane spotkać się w takim gronie jak dziś, dlatego świetnie, że udało się zorganizować taki mecz. Szkoda, że chłopaki z Bolków już zaprzestali gry w lidze, bo wielu z nich spokojnie dałoby sobie radę i teraz –  mówi Andrzej Hyjek z Michotnii. – Ten mecz może nie był aż tak zacięty jak kiedyś, ale nie o to przecież chodziło. Ważne było to, że znów mogliśmy się spotkać. Ja niektórych kolegów nawet z Michotnii nie widziałem od 15 lat, nie mówiąc już o chłopakach z Bolków – dodaje młodszy z braci Hyjków.

Bolki – Michotnia 8:11    (3:4, 5:8)

0:1 – Dariusz Hyjek

1:1 – Piotr Dziadczak

1:2 – Dariusz Hyjek

1:3 – Marcin Chmielewski

2:3 – Piotr Dziadczak

3:3 – Marek Olszewski

3:4 – Jarosław Margielski

4:4 – Piotr Dziadczak

4:5 – Maciej Kotowski

4:6 – Maciej Kotowski

5:6 – Bolesław Żołek

5:7 – Tomasz Jakubowski

5:8 – Tomasz Wolski

6:8 – Bolesław Żołek

7:8 – Marek Olszewski

7:9 – Dariusz Hyjek

8:9 – Bogdan Świtała

8:10 – Tomasz Jakubowski

8:11 – Dariusz Hyjek

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOlsztyn: 22-latka w trakcie kłótni ugodziła nożem partnera
Następny artykułObawiasz się inflacji? Sprawdź bezpieczne metody inwestycji kapitału