Rok 2020 nie był łatwy dla producentów elektroniki użytkowej. Problemy z dostępnością chipów, utrudnienia w dostawach, a nawet zmniejszone moce przerobowe linii produkcyjnych, sprawiały, że firmy musiały wręcz walczyć o dostęp do wybranych komponentów. To pokłosie początków pandemii koronawirusa. Do tego dochodziła kwestia kopalni kryptowaluty, których właściciele skupowali karty graficzne na niespotykaną dotąd skalę. Niestety, rok 2021 nie był w tej materii lepszy, a wiele wskazuje na to, że nadchodzące okazje zakupowe, czyli czarny piątek i gwiazdka mogą okazać się niemałym wyzwaniem logistycznym. Część konsumentów nie będzie mogła zrealizować planów, a nawet jeśli, powinni pospieszyć się z decyzją. Towar może bowiem nie dotrzeć do sklepów na czas.
Niedobór półprzewodników, opóźnienia w dostawcach, niedrożne porty i braki w personelu to realne problemy łańcucha dostaw producentów elektroniki. Jak wpłyną na nadchodzące „święta zakupowe”?
Test chłodzenia dla procesorów be quiet! Silent Loop 2 360 mm – Gotowy zestaw AiO z dyskretnym podświetleniem ARGB LED
Zarówno producenci urządzeń, detaliści, jak i klienci końcowi odczuwają skutki pandemii koronawirusa, która wpłynęła negatywnie na dostępność wielu komponentów, czas dostawy, a także rzeczywistą dyspozycyjność wykwalifikowanych pracowników. Logistyka dosłownie załamała się na skutek czynników, które coraz mocniej uderzają w łańcuchy dostaw. Problemy dotykają niemal wszystkich, zaczynając od producentów sprzętu komputerowego, przez dostawców rozwiązań IoT, po znane marki motoryzacyjne. Wspomniany brak personelu produkcji oraz transportu skutkuje przerwami w pracy całych portów, które nie są w stanie obsłużyć statków z dostawami. To jednak nie koniec problemów.
Test OPPO Reno6 Pro 5G – Flagowa wydajność i wideo z efektem głębi ostrości znanym z hitów kinowych
Wielu dostawców boryka się z utrudnieniami w znalezieniu kontenerów do przewozu towarów. Ich liczba jest co prawda wystarczająca, ale anulowane szlaki handlowe oraz dławienie pracy centrów logistycznych oznacza, że nie mogą być one wykorzystane. Brakuje nawet niezbędnych do wytwarzania produktów końcowych elementów z tworzyw sztucznych, bowiem to właśnie niezbędne surowce stanowią towar niemal deficytowy. W poprawie aktualnej sytuacji może przeszkodzić kolejna fala pandemii, o której wspomina się coraz częściej. Koniec końców, koszty utrudnień niemal na pewno zostaną przerzucone na konsumentów, co oznacza wzrost cen.
Źródło: Techspot
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS