publikacja
2021-09-28 06:00
Zgodnie z przypuszczeniami wrześniowe spadki notowań
kontraktów terminowych na złoto i srebro zostały wykorzystane przez tzw. banki
bulionowe do ograniczenia krótkich pozycji na obu metalach. O ile w przypadku złota zmiana nie była wielka, to w srebrze ruch
był znaczący.
W czwartek, 16
września mogliśmy obserwować „klasycznie dziwne” wydarzenia na rynkach metali szlachetnych
(a dokładnie na rynkach kontraktów terminowych). Tamtego dnia bez żadnej jednoznacznej przyczyny mocno
spadły notowania złota i srebra. W tle
krążyły „teorie
spiskowe”, że jak zwykle w tego typu sytuacjach wyprzedaż
została sprowokowana przez wielkie banki mające ogromną ekspozycję po „krótkiej”
stronie kontraktów na złoto i srebro (to tzw. banki bulionowe, organizujące
handel kruszcami).
Dopiero teraz dostaliśmy dane o tym, czy wrześniowe spadki
zostały wykorzystane do zamknięcia krótkich pozycji po stronie „commercials”
(czyli banków bulionowych) oraz długich pozycji wśród dużych i spekulacyjnie
nastawionych uczestników rynku (określanych mianem „non-commercials”). Raport uwzględniający stan po wrześniowej
wyprzedaży amerykański nadzór giełdowy jak zwykle opublikował w piątek
wieczorem. Obrazuje on stan na koniec wtorkowej sesji, czyli 21 września.
W przypadku kontraktów na złoto notowanych na nowojorskiej
giełdzie towarowej (Comex) redukcja krótkiej pozycji w gronie „commercials”
wyniosła 21,6 tys. kontraktów, a więc niespełna 10%. Nie udała się więc powtórka z sierpnia, gdy w
ramach dziwnego, nocnego krachu udało
się „wyleszczyć” dużych spekulantów i tym samym ograniczyć krótką pozycję
zajmowaną przez banki bulionowe. Już wtedy spekulowano, że była to próba
wyjścia z krótkich pozycji przez banki bulionowe, które prawdopodobnie zostaną
zmuszone do istotnego ograniczenia handlu złotem po wejściu w życie nowych
regulacji zwanych Basel III. Więcej o wpływie trzeciej edycji Reguł
Bazylejskich na rynek złota pisaliśmy
w artykule zatytułowanym „Złoto, banki i Bazylea III”.
To, co nie wyszło w złocie, udało się na rynku kontraktów na
srebro. W przypadku białego metalu ekspozycja „commercials” została zredukowana
aż o 30%, do 28,1 tys. kontraktów. To najniższa wartość od czerwca 2019 roku. Dodajmy
do tego, że jeszcze trzy miesiące temu
krótka pozycja banków bulionowych opiewała na przeszło 70 tysięcy „srebrnych”
kontraktów. Redukcja jest więc bardzo
istotna.
Twarde dane, niepewne wnioski
Ceny srebra znalazły się w bardzo interesującym miejscu. Po
trwających od czerwca spadkach dolarowe notowania białego metalu znalazły się w
pobliżu linii wsparcia wyznaczanej przez lokalne minima z września i listopada
ubiegłego roku. Równocześnie z rynku terminowego zdjęty został potencjalny „nawis
podażowy”, co teoretycznie byłoby sygnałem kupna. Lecz nie mamy pewności, czy „ktoś”
nie musi do końca roku zamknąć całek krótkiej pozycji, do czego potrzebowałby
jeszcze jednego ruchu w dół.
Jeszcze bardziej niejednoznacznie sytuacja wygląda na rynku
kontraktów na złoto, gdzie zarówno długa spekulacyjna pozycja netto jak i krótka
pozycja banków bulionowych utrzymują się na historycznie bardzo wysokich
poziomach. Także obecny poziom notowań złota pozostaje dość daleko względem
kluczowego wsparcia, jakim jest strefa 1675-1680 USD/oz. Zatem w tym ujęciu paradoksalnie
na krótką metę to złoto wydaje się teraz bardziej ryzykowną inwestycją niż
srebro. Warto jednak pamiętać, że historycznie to srebro cechuje się znacznie większą
zmiennością notowań i w razie jakichkolwiek rynkowych perturbacji zwykle bardziej
niż złoto narażone jest na głębokie spadki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS