Zdjęcie długiej kolejki w Kobylarzowym Żlebie pod Małołączniakiem opublikowano na profilu Aktualna sytuacja w Tatrach. W cierpliwość musieli się uzbroić także turyści w drodze na Giewont, Rysy czy Orlą Perć.
Podobnie było też w Pieninach. Maja Sindalska, przewodniczka tatrzańska, przekazała informację, która została opublikowana na profilu Aktualna sytuacja w górach, że zdobycie Trzech Koron, również okazało się wyzwaniem. W kolejce trzeba było stać przez trzy godziny!
“Tragiczna kolejka ok. 14.00 na Trzy Korony, ponoć na 2-3 godziny stania, nie wiem, ile dokładnie, bo nie sprawdzałam, zrezygnowaliśmy z wejścia na szczyt, bardzo szkoda, bo to dzieciaki szły na wycieczkę na ten szczyt cały dzień. Naród nagle odkrył w sobie górołaza i to, co się dzieje teraz na szlakach, nieco przerasta ludzkie pojęcie” – czytamy na profilu Aktualne warunki w górach.
“Nie wierzę”
Internauci, komentując, opublikowane relacje, nie kryją, że mieli nadzieję na spokojniejszą jesień w górach. Inni denerwują się, że tego typu posty zawierają krytykę i naigrawanie się z innych.
“Nie wierzę, a miałam nadzieję, że koniec wakacji zmienił sytuację. Może do 9 października sytuacja się zmieni” – pisze jedna z internautek.
Co jest tak pociągającego w deptaniu tych samych dróg co inni? Zarówno w górach jak i w myśleniu – zastanawia się pani Martyna.
Za każdym razem, kiedy ktoś wrzuca tu zdjęcie zatłoczonego miejsca w górach, zaskakuje mnie fakt szyderstwa i komentarzy – w drwiącym tonie i narzekaniu – jakby te miejsca były tylko dla VIP-ów. Na świecie jest 8 miliardów ludzi i może warto w końcu zaakceptować fakt, że nie jesteście wyjątkowi i macie hobby i pasje, do których każdy inny ma również prawo – zauważa czytelniczka Anko.
Pomyślmy o bezpieczeństwie
Przy takim ścisku łatwo o wypadek. Jeden z turystów, który również wspinał się w jednej z tych kolejek, był świadkiem wypadku. Ponieważ sytuacja ta nie pozostawiła go obojętnym, postanowił się nią podzielić z redakcją o2.pl.
Po słowackiej stronie Tatr w okolicach szczytu Mała Wysoka jednej z turystek na głowę spadł głaz, który prawdopodobnie osunął się spod czyjejś stopy. Na miejsce przybył słowacki helikopter ratowniczy. Zabrał ranną do szpitala po polskiej stronie gór.
“To był makabryczny obrazek. W trakcie podciągania do helikoptera wydawało się, że ciało kobiety było całkowicie bezwładne” – powiedział pan Leszek z Bydgoszczy w rozmowie z o2.pl. Mężczyzna postanowił zwrócić się do innych z apelem, żeby na szlak zabierać ze sobą kask.
“Brzmi jak banał? Dla mnie brzmiało tak nawet jeszcze dwie godziny po tym wypadku. Aż do momentu, gdy na Rohatce jakiś niedzielny turysta niemal mnie zabił. Głaz przeleciał mi pół metra od głowy i 20 cm od głowy osoby pode mną. Uratował mnie refleks i krzyki ostrzegawcze” – podkreśla pan Leszek.
“Ludzie, to nie jest drogie, można to zakładać tylko na niektórych odcinkach, a dobrze przytroczonego do plecaka nawet nie będziecie czuli. Życie ma się jedno. Uważajcie na siebie” – zaapelował mężczyzna.
Źródło: Facebook / o2.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS