Redakcje „Gazety Wyborczej”, „Radia Zet” oraz portalu Onet przedstawiły dziś wyniki dziennikarskiego „śledztwa”, które ujawnić miało powiązania ludzi władzy ze spółkami skarbu państwa. Okazało się, że na kilka tysięcy pracowników, kilkuset, to fachowcy związani z Prawem Sprawiedliwości i ich sojusznikami. Politycy Zjednoczonej Prawicy odpowiadali, że wymienione osoby, to fachowcy, a internauci wytykali opozycji, ze w czasach rządów PO-PSL upolitycznienie spółek było dużo większe.
Ponad 50 dziennikarzy przez ponad cztery miesiące badało ponad tysiąc spółek. To pierwsza tak duża współpraca śledcza polskich mediów. Razem pokazujemy ogromną skalę korupcji politycznej, do której obecna władza wykorzystuje państwowy majątek. Potwierdziliśmy do tej pory, że przynajmniej 900 z nich ma związki z politykami Zjednoczonej Prawicy
– czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Politycy odpowiadają
„Tropy” redakcji, które uczestniczyły w śledztwie prowadziły do Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka. Zbigniewa Ziobry i Joachima Brudzińskiego. Co na to politycy?
Wielka „afera” w #GW, #Onet i #RadioZet, Premier i Ministrowie rzadu #PIS dobierają swoich współpracowników nie konsultując kandydatur z #TesciowaTuskaZarumieniona twarz Ja również wybierając swoich zastępców w MSWIA kierowałem się kryterium kompetencji i doświadczenia zamiast zapytać #Nitras
– napisał Joachim Brudziński na twitterze.
Ze śledztwa mediów dworował sobie także Marcin Horała.
Podpowiadam dzielnym dziennikarzom śledczym kolejną aferę: wielu ministrów i wiceministrów ma powiązania z PiS!!
– pisał Horała na TT.
Do sprawy odniósł się także Radosław Fogiel, którzy przypomniał „wielką aferę premiera Morawieckiego” z kupnem działki. Przypomniał, że „afera” skończyła się sprostowaniem na łamach „Gazety Wyborczej”.
Opozycja chce kontroli
Występujemy do NIK, aby sprawdziła, jak przez ostatnie sześć lat dokonywane były wskazania kandydatów do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa i na członków zarządu tych spółek
– poinformowali w poniedziałek posłowie klubu Lewicy.
Za rządów Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i Prawa i Sprawiedliwości mamy największy wysyp rodzin, przyjaciół, znajomych w instytucjach, które są odpowiedzialne za rządzenie, w spółkach Skarbu Państwa, które mają być zarządzającymi majątkiem państwowym i w instytucjach, które są pokrewne
– podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Jak zaznaczył, Lewica kilka miesięcy temu złożyła projekt ustawy, który ma zapewniać możliwość obsadzania spółek Skarbu Państwa w transparentnych konkursach. Dodał, że Lewica nie godzi się na to, żeby takie projekty znalazły się w sejmowej „zamrażarce”.
Wiceszef klubu Tomasz Trela zapowiedział konkretne działanie.
Dzisiaj występujemy jako Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy do Najwyższej Izby Kontroli. Chcemy, żeby NIK sprawdziła i zbadała, jak przez sześć lat dokonywane są wskazania kandydatów na kandydatów do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa i na członków zarządu tych spółek Skarbu Państwa
– poinformował poseł.
Jeżeli to jest transparentne, to powinno być systemowo rozwiązane. Natomiast jeżeli transparentność PiS-u polega na tych słynnych mailach „cześć, wujo”, to kontrolerzy NIK zweryfikują i sprawdzą – w jaki sposób, w jakim czasie i na czyją rekomendacje, na czyje polecenie trafiało to czy inne nazwisko do tej czy innej rady nadzorczej spółki Skarbu Państwa”
– podkreślił Trela.
Liczymy, że pan prezes NIK Marian Banaś, a głównie kontrolerzy NIK, będą tak skuteczni, sprawni i dokładni jak przy tych kontrolach, które ujrzały światło dzienne w ostatnich tygodniach
– dodał poseł Lewicy.
Do akcji wkroczyli też dyżurni „śledczy” opozycji czyli posłowie Szczerba i Joński.
Przygotowujemy, razem z parlamentarzystami KO, mapę nepotyzmu i korupcji PiS. Pokażemy ją na poziomie wojewódzkim i dojdziemy do każdego powiatu
– poinformowali na poniedziałkowej konferencji prasowej posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba.
Dzięki rzetelnej pracy wolnych mediów widzimy kolejne nazwiska i zjawiska”
– powiedział na konferencji Szczerba. Według niego „to, co pokazały wolne media w dniu dzisiejszym, to wierzchołek góry lodowej”.
Jak podkreślił Szczerba, nepotyzm to nie tylko władze spółek, ale także m.in. usługi doradcze i marketingowe, sponsoring.
Nasz kraj jest przeżarty korupcją”
– komentował Dariusz Joński.
Poseł przekonywał, że „za wieloma awansami tych osób PiS kryje się ludzki dramat”. Jak dodał Joński, w jego województwie radny PiS, który – tylko dlatego, że ma legitymację partyjną – zarobił w ciągu 2 lat półtora miliona złotych.
Stąd, zdaniem Jońskiego, „trzeba pojechać do powiatów i gmin i pokazać, jak macki ośmiornicy dotarły nisko”. „Najwyższy czas, aby to wszystko ujrzało światło dzienne” – przekonywał.
Anonimowość powoduje bezkarność. Żadna z osób, która otrzymała możliwość współpracy ze spółką skarbu państwa nie pozostanie anonimowa
– zapowiedział Szczerba. Apelował o współpracę do lokalnych „sygnalistów”, którym, jak mówił, zagwarantowana zostanie anonimowość.
Internauci punktują
W sprawę zaangażowali się też internauci, którzy wytykali, że dziennikarskie śledztwo nie zweryfikowało rzeczywistych kwalifikacji wymienionych osób.
Pierwsze nazwisko z brzegu. Wojciech Myślecki. No tak, kolega śp. Kornela Morawieckiego, działacz SW, teraz w Alior Banku. Skandal, prawda? Problem w tym, że to doktor z PWr, doradca ekonomiczny premiera 1991-1992, doradca szefa KBN i prezes i członek RN PSE 1998-2000
– napisała Emilia Kamińska.
Inni internauci przypomnieli, że w czasach rządów PO – PSL udział w spółkach skarbu państwa osób powiązanych personalnie z politykami był relatywnie większy.
Sprawa powiązań personalnych w spółkach skarbu państwa jest badany w strukturach Prawa i Sprawiedliwości. Wiele osób straciło już swoje posady. Wezwał do tego Jarosław Kaczyński, a PiS przyjął stosowną uchwałę, która pomaga zwalczać ewentualne przypadki nepotyzmu. Czy podobną przyjęła kiedyś Platforma Obywatelska?
PAP,”Gazeta Wyborcza”, Radio Zet, portal Onet
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS