A A+ A++

W niedzielnym meczu na szczycie klasy okręgowej – grupa krośnieńska Czarni Jasło ulegli w Besku miejscowemu Przełomowi. Podopieczni Adama Domaradzkiego prowadzili po pierwszej połowie, dzięki trafieniu Pawła Kowalkowskiego. Jaślanie nie dowieźli jednak zwycięstwa do ostatniego gwizdka, przegrywając ostatecznie 2:1.

Spotkanie dziewiątej kolejki krośnieńskiej okręgówki pomiędzy Przełomem Besko a Czarnymi Jasło miało dla obydwu ekip olbrzymie znaczenie w kontekście walki o czołowe pozycje w ligowym zestawieniu. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby jasielskiemu zespołowi umocnić się w czubie tabeli oraz zachować dystans do lidera, którym jest doskonale spisująca się w obecnym sezonie ekipa Startu Rymanów.

Trener Adam Domaradzki nie mógł w niedzielę skorzystać z usług między innymi Wojciecha Myśliwca. Do składu wrócił za to Paweł Kowalkowski, który w dotychczasowych występach imponował skutecznością pod bramką rywali. Na lewej stronie formacji defensywnej po raz kolejny pojawił się w wyjściowej jedenastce Hubert Bracik. Warto zaznaczyć, że mecz na ławce rezerwowych rozpoczął Darek Bałut.

Pierwszy kwadrans gry pokazał, że będzie to mecz walki. Zawodnicy obydwu zespołów nie zamierzali odstawiać nóg w starciach o piłkę. Gospodarze konsekwentnie niepokoili defensorów Czarnych akcjami oskrzydlającymi i dośrodkowaniami w pole karne. Nie przynosiły one jednak spodziewanych przez Przełęcz efektów.

Czarni z kolei starali się przedrzeć w obręb szesnastki gospodarzy najprostszymi środkami. Przyniosło to efekt w 20. minucie gry. Patryk Szostak długim wykopem z własnego pola karnego uruchomił Pawła Kowalkowskiego, który odwrócony placami do bramki rywala, obrócił się z piłką pozbywając się opieki jednego z zawodników Przełomu. Pomocnik Czarnych popędził następnie w kierunku bramki. Z łatwością ograł trzech obrońców wypracowując sobie pozycję do oddania strzału. Ostatecznie, strzałem lewą nogą wpakował piłkę do siatki, nie dając bramkarzowi Przełomu najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

Po strzelonym golu goście w pełni kontrolowali przebieg rywalizacji. Miejscowi starali się kreować akcje ofensywne, lecz brakowało im dokładności w rozegraniu na połowie przeciwnika. Czarni również nie byli wstanie stworzyć sobie kolejnej dogodnej sytuacji bramkowej. Należy jednak zaznaczyć, że w kilku sytuacjach zawodnicy gości ostro potraktowali podopiecznych Adama Domaradzkiego. Interwencji służb medycznych wymagali Paweł Setlak i Paweł Kowalkowski. Na lewej flance rywale nie oszczędzali także Bartka Rodaka.

Drugą połowę lepiej zaczęli goście. Już w 49. minucie gry jaślanie mogli prowadzić dwoma golami. Piłkę do wbiegającego w pole karne Patryka Fryca zagrał Paweł Kowalkowski. Fryc dośrodkowując trafił piłką w jednego z obrońców gospodarzy. Futbolówka omal nie wpadła do siatki. Ostatecznie odbiła się jedynie od poprzeczki. Minutę później na bramkę Przełomu strzelał głową Rafał Mastaj, po dośrodkowaniu z prawego skrzydła.

W 56. minucie meczu gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania. Piłkę w siatce strzałem lewą nogą w kierunku dalszego słupka umieścił Kamil Kielar. Obie drużyny toczyły wyrównany bój. Przełom prezentował się zdecydowanie lepiej niż w pierwszej odsłonie meczu.  

Czarni nie zamierzali rezygnować z walki o pełną pulę. Konsekwentnie więc starali się przemieszczać z piłką w okolice pola karnego gospodarzy. W 66. minucie gry prowadzenie gościom mógł dać Bartek Rodak. Skrzydłowy Czarnych nie trafił jednak czysto w piłkę po wrzuceniu futbolówki z autu w pole karne przez Patryka Fryca. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, jaślanie przekonali się kilkadziesiąt sekund później. Szybką kontrę Przełomu wykończył celnym strzałem z linii pola karnego Sebastian Wojtoń.

Goście mogli jeszcze doprowadzić do wyrównania za sprawą Patryka Fryca, który technicznym strzałem z blisko osiemnastu metrów próbował zaskoczyć bramkarza Przełomu. Piłka jednak wylądowała na poprzeczce bramki. Niespełna dwie minuty później prawą stroną boiska popędził z piłką Marcin Krajewski. Napastnik Czarnych dośrodkował futbolówkę na piąty metr, gdzie czekał już na nią Paweł Kowalkowski. Strzał ofensywnego pomocnika gości okazał się jednak niecelny. Piłka minęła lewy słupek bramki Przełomu.

Choć Czarni zdominowali Przełom w ostatnim kwadransie gry, to nie potrafili udokumentować swojej przewagi w postaci gola. Drużyna Adama Domaradzkiego wróciła do Jasła bez punktów.

Przełom Besko – JKS Czarni 1910 Jasło 2:1 (0:1)

Bramki.

Czarni Jasło: Paweł Kowalkowski (20’)

Przełom Besko: Kamil Kielar (56’), Sebastian Wojtoń (66’)

JKS Czarni 1910 Jasło: Patryk Szostak (GK), Mateusz Kurdziel, Paweł Setlak (Krajewski 77’), Rafał Mastaj, Hubert Bracik, Łukasz Urban (C), Juan David Toro Arias, Dawid Florian, Bartek Rodak (Wyderka 64’), Patryk Fryc, Paweł Kowalkowski – rezerwowi: Łukasz Kuryj (GK), Łukasz Stanek, Karol Szydło, Jakub Wyderka, Marcin Krajewski, Dariusz Bałut, Tomasz Pałucki.     

Przełom Besko: Mateusz Tasz (GK), Mateusz Folcik, Wojciech Pasternak, Kamil Kielar (Szychowski 75’), Konrad Kijowski, Mateusz Dziok (Winiarski 64’), Mateusz Deńko, Sebastian Wojtoń (Kapłon 83’), Mateusz Zajączkowski, Bartłomiej Ostach, Jakub Szybka – rezerwowi: Tomasz Płatek, Jakub Frydryk, Sławomir Kwiatkowski, Bartłomiej Kijowski, Michał Szychowski, Hubert Winiarski, Filip Kapłon.  

MD

Napisany dnia: 27.09.2021, 12:04

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMary Flora Bell – przerażająca historia jednej z najmłodszych morderczyń w historii
Następny artykułJeszcze 3 dni zbiórki na tablice upamiętniające getto