A A+ A++

– Czuję się jak Józef K., bohater „Procesu” Franza Kafki – mówi krakowski sędzia Waldemar Żurek.

W zeszłym tygodniu sędzia Waldemar Żurek dostał dwa enigmatyczne pisma z Sądu Najwyższego. Jedno informuje o doręczeniu mu odpisu zarządzenia Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Dyscyplinarnej w sprawie go dotyczącej. I tyle. Drugie pismo jest równie lakoniczne. To wspomniane zarządzenie prezesa SN kierującego Izbą Dyscyplinarną.

Pisze w nim, że w związku z wnioskiem zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów wyznacza Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu „jako sąd właściwy do rozpoznania w pierwszej instancji sprawy dyscyplinarnej sędziego Waldemara Żurka”. Co ciekawe, pod pismem podpisana jest kierowniczka sekretariatu Izby Dyscyplinarnej, a nie prezes. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDlaczego warto tworzyć przedmioty DIY?
Następny artykuł“Poniżką” w nauczyciela – czyli jak minister Czarnek buduje prestiż zawodu