A A+ A++

Po akcji dwóch byłych piłkarzy Wisły Jakuba Bartkowskiego i Jeana Carlosa Pogoń wywiozła zasłużenie trzy punkty z Krakowa, wygrywając 1-0. „Biała Gwiazda” walczyła do końca, ale nie była w stanie nie tylko strzelić bramki, ale poważniej zagrozić rywalowi.

Kosta Runjaić buduje Pogoń od kilku lat i w tym meczu potwierdził, że jego ekipa liczyć się będzie w walce o najwyższe cele, łącznie z mistrzostwem Polski. “Portowcy! Walczcie o mistrza!” – namawiali Pogoń ich kibice, którzy w sile około stu stawili się pod Wawelem.

Adrian Gula prowadzi swą misję dopiero od czterech miesięcy, poważnie przebudował zespół. Jego Wisła potrafi błyszczeć, ale zespoły takie jak Lech, Pogoń, czy Raków to na razie dla niej za wysokie progi.   

Patryk Plewka obecny był tylko na klubowej reklamie tego meczu. Trener Adrian Gula postawiłby pewnie na niego, ale młodemu wiślak doznał kontuzji. Życie nie znosi próżni. W Wiśle panuje rywalizacja na środku drugiej linii. Za Plewką wskoczył do gry Gierogij Żukow. Z kolei Mateusz Młyński zajął miejsce Jana Kimenta na lewej flance.

Szkoleniowiec “Portowców” Kosta Runjaić uznał, że Kamil Grosicki nadrobił zaległości treningowe do tego stopnia, że po raz pierwszy w meczu ligowym wstawił go do wyjściowego składu. Michał Kucharczyk, podobnie jak Rafał Kurzawa.

Pogoń szybko opanowała środek, jednak jej najgroźniejsze ataki sunęły lewą flanką, gdzie “Grosika” wspierał Jakub Bartkowski. To właśnie ekswiślak zbiegł ze skrzydła do środka, by podać prostopadle do innego byłego zawodnika “Białej Gwiazdy” Jeana Carlosa. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem stanął sam przed Pawłem Kieszkiem i nie miał kłopotów z pokonaniem go.

W 22. min prowadzenie gości podwyższyć mógł “Grosik”, lecz jego strzał z pola karnego obronił Kieszek.

Krakowianie próbowali rozruszać ofensywę prącym do przodu Krystianem Gruszkowskim. Prostopadłym podaniem do Yeboaha zaimponował El Mehdoui, jednak brakowało wykończenia akcji. Efekt był taki, że w I połowie Wisła nie oddała nawet strzału. Stoperzy Pogoni, szczególnie Benedikt Zech, skutecznie uprzykrzyli życie Felicio Brown Forbesowi. Również Yaw Yeboah zanim przyjął piłkę miał przy sonie co najmniej dwóch aniołów stróżów.

Pogoń panowała na środku boiska, gdzie imponował dojrzałością i siłą jak na swój wiek Kacper Kozłowski. Sporo się napracował także

Adrian Gula na drugą połowę posłał Dora Hugiego i Jana Klimenta.

Po podaniu Sebastiana Kowalczyka Piotr Parzyszek znalazł się w dogodnej sytuacji, ale skiksował. Z kolegi Konsantinos … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMożliwe scenariusze po wyborach. Czy CDU zbuduje koalicję?
Następny artykułDinozaury w komiksie, tom 3 – recenzja komiksu wydawnictwa Scream Comics