„Ryzykowałem najpierw w moim kraju, a potem w czasie podróży. W więzieniu w Libii żyłem w nieludzkich warunkach, a były ze mną także kobiety i dzieci. Miałem szczęście, że udało mi się przeżyć przeprawę przez Morze Śródziemne, ale większość ludzi, którzy byli ze mną, nie przeżyła. Potem przyszedł ratunek, ośrodek pomocy, możliwość powiedzenia, że mi się udało – mówił papieskiej rozgłośni Diavara. – Stamtąd wyruszyłem na nowe ścieżki, które – przez pola, na których w nieludzkich warunkach zbierałem pomidory – doprowadziły mnie na studia uniwersyteckie, do bycia tłumaczem i mediatorem kulturowym, do pracy dziennikarskiej. Jestem również pisarzem i poetą. Po tym, co przeżyłem nigdy nie mówię o migrantach, ale o ludziach, do czego zachęca nas Franciszek. Wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi, wszyscy mamy potencjał, ale są tacy, którzy nas oczerniają i spekulują na temat ludzi, którzy po prostu próbują przetrwać. Wielu z tego powodu cierpi, dlatego proszę innych, aby spojrzeli na nas jak na ludzi, pokonując mur strachu, który przeszkadza w poznania drugiego człowieka. Ponieważ dla innych zawsze jesteśmy innymi, a przesłanie Papieża jest głęboko ludzkie, bardzo jasne. Jest ono ostrzeżeniem przed dehumanizacją, która już trwa. Nie chcę żyć w takim świecie, trzeba pomagać potrzebującym w trudnych chwilach.“
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS