Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej”.
Ten kluczowy zapis polskiej konstytucji chyba najlepiej pokazuje, jak bardzo obecna pozycja sędziów jest daleka od ideału. Władzę ustawodawczą i wykonawczą można wymienić w wyborach, a praktycznie, np. w wyniku jakiejś ujawnionej afery, do wymiany dochodzi od razu (dymisja), ale już w przypadku sędziów odpowiedzialność praktycznie nie istnieje, a bezkarność przedstawiana jest jako cnota. Sprawy, w których sędzia nawet się nie kryje ze swoimi poglądami politycznymi na sali sądowej i z tym, że jest stroną w sprawie – to dzisiejsza rzeczywistość, na którą nie ma za bardzo lekarstwa. Czy słychać było jakieś szczególne oburzenie, gdy sędziowie brali udział…
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł
– wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Przejdź na stronę ofertową
Wybierz cyfrową prenumeratę tygodnika Sieci, a dodatkowo otrzymasz dostęp do magazynu wSieci Historii i do artykułów
na portalu wPolityce.pl.Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS