A A+ A++

Łagodny wizerunek komunistycznych represji w Polsce był kłamstwem, socjotechniczną sztuczką Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i ich pomagierów – napisał w sobotę wieczorem na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. Każdy obraz, który to pokazuje, jest na wagę złota – podkreślił.

CZYTAJ TAKŻE:

— Premier Morawiecki uczcił Grzegorza Przemyka. „W 1983 roku był ode mnie starszy o 4 lata”; „Na szczęście tamta Polska już nie wróci”

— Córka komendanta komisariatu, na którym zabito Przemyka, pracuje dla Trzaskowskiego. „Specjalnie dla niej stworzył nowe stanowisko”

Premier poruszony filmem o Przemyku

Sobotni wieczór spędziłem z żoną w kinie. Obejrzeliśmy poruszający film Jana P. Matuszyńskiego o Grzegorzu Przemyku. „Żeby nie było śladów” to polski kandydat do Oskara, ale przyznam, że głównym powodem naszego zainteresowania tym obrazem jest fakt, że (to) tragiczna historia Grzegorza oraz Jego dzielnej Mamy, Barbary Sadowskiej. Zawsze mnie ona bardzo poruszała, bo był nieco starszy ode mnie i jego śmierć wstrząsnęła całą moją rodziną

— przyznał w sobotę na Facebooku premier.

Podkreślił, że „nigdy nie mieli wątpliwości, że to było morderstwo autorstwa komunistycznego aparatu represji”.

Film, którego podstawą jest książka Cezarego Łazarewicza, jednak pokazuje to w sposób niezwykle sugestywny. Wiele razy myślałem o Grzesiu Przemyku, zastanawiałem się, co naprawdę się tam wydarzyło. Dzisiaj mogłem skonfrontować to z wizją doskonałych artystów. Kilka scen na długo pozostanie w mojej pamięci. Dziękuję za ten film

— napisał szef polskiego rządu.

Obraz „na wagę złota”

Morawiecki wyraził nadzieję, że film „odniesie międzynarodowy sukces i dzięki temu kolejne ofiary komunistycznych bandytów odzyskają część należnej im pamięci”.

Łagodny wizerunek komunistycznych represji w Polsce był kłamstwem, socjotechniczną sztuczką Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i ich pomagierów. Każdy obraz, który to pokazuje jest na wagę złota

— ocenił premier.

Podczas sobotniej gali zamknięcia 46. FPFF w Gdyni film Jana P. Matuszyńskiego „Żeby nie było śladów” został uhonorowany Srebrnymi Lwami.

Jest to oparta na reportażu Cezarego Łazarewicza pod tym samym tytułem opowieść o maturzyście Grzegorzu Przemyku, który 12 maja 1983 r. został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO na pl. Zamkowym w Warszawie i bestialsko pobity w komisariacie. Przewieziony do szpitala, zmarł tam 14 maja. Śmierć Grzegorza Przemyka była jedną z najgłośniejszych zbrodni aparatu bezpieczeństwa PRL. Obraz, w którym wystąpili m.in. Tomasz Ziętek, Sandra Korzeniak i Mateusz Górski, jest polskim kandydatem do Oscara. W trakcie gali doceniono też Pawła Jarzębskiego za scenografię do tego filmu.

wkt/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMigalski kpi ze strojów polskich mężczyzn. Bosak ripostuje
Następny artykułUFC 266: Powrót po sześciu latach i… klęska. Nick Diaz poległ w starciu z Robbiem Lawlerem