A A+ A++

Znany historyk dr Andrzej Gerlach odniósł się do sytuacji związanej ze śmiercią biskupa seniora Edwarda Janiaka. Zwrócił uwagę na zachowanie kurii diecezji kaliskiej, a także komunikatów poszczególnych mediów.

W godzinach popołudniowych zmarł bp Edward Janiak (1952-2021), zawieszony i ukarany przez Stolicę Apostolską, były ordynariusz kaliski. Podkreślam raz jeszcze, UKARANY I USUNIĘTY Z URZĘDU PRZEZ PAPIEŻA FRANCISZKA biskup kaliski.

Od wczoraj w wielu katolickich mediach odbywa się wręcz chocholi taniec nad śmiercią tego ukaranego przez Stolicę Apostolską hierarchy. W jednym z takich kościelnych mediów czytam ze zdumieniem, że zmarły był emerytowanym biskupem kaliskim, gdyż toczyło się wobec niego „postępowanie Stolicy Apostolskiej dotyczące sygnalizowanych zaniedbań związanych z zarządzaniem diecezją”. W drugim medium, że stawiane mu zarzuty „przez wrogie Kościołowi media” były jedynie „niepotwierdzone”. Jeszcze inny portal katolicki podaje komunikat z którego wynika, że „w październiku 2020 roku nuncjatura apostolska w Polsce poinformowała, że papież Franciszek przyjął jedynie rezygnację chorego biskupa Janiaka”. Zaś na stronie internetowej samej diecezji kaliskiej możemy przeczytać jedynie informacje o samej śmierci jej byłego ordynariusza i informacje o zalecanej modlitwie w jego intencji. Załączam ten komunikat do tego mojego wpisu.

Więc po kolei. Po pierwsze. Zmarłemu biskupowi nie postawiono ze strony Watykanu „niepotwierdzonych zarzutów”, ani nie toczyło się wobec niego postępowanie dotyczące „sygnalizowanych zaniedbań”, ale ukarano go za czyny popełnione i udowodnione.

Po drugie. Nie mówimy w tym wypadku o jakiś „sygnalizowanych zaniedbaniach związanych z zarządzaniem diecezją” lecz o czynnym homoseksualizmie i świadomych i długoletnich działaniach biskupa Edwarda Janiaka zmierzających do ukrywanie pedofilii w szeregach podległego mu duchowieństwa, poniżaniu nieletnich ofiar pedofilii i całkowitym pomijaniu ich praw, jako ludzi, a także członków wspólnoty Kościoła.

Po trzecie. Papież Franciszek nie przyjął jego rezygnacji w związku z jego chorobą lecz pozbawił go sprawowanego urzędu, a przy tym wydał mu całkowity zakaz uczestniczenia w publicznych celebracjach na terenie diecezji kaliskiej oraz wydał ukaranemu biskupowi zakaz przebywania i zamieszkiwania na jej terytorium. Iną zupełnie rzeczą jest fakt, że zakaz ten ukarany hierarcha nie zawsze przestrzegał, ale to już nie wina, ani obecnego papieża, ani rzekomych wrogów Kościoła.

Najdalej posunęli się jednak ci, „zawsze wierni prawdzie i katolickim wartościom”, którzy widzą w ukaranym biskupie i w innych podobnych działaniach obecnego papieża, zagrożenie dla samych sobie. Niemal wbiło mnie w fotel, gdy przeczytałem, że biskup Edward Janiak umarł zaszczuty przez wrogów Kościoła. Nawet nie będę tego komentował. Polecam tylko tym „piewcom prawdy objawionej”, aby jeszcze przed pogrzebem tego „męczennika z Kalisza”, pobrali jego relikwie. Po jego kanonizacji będą mieli jak znalazł…

Dostałem w dniu dzisiejszym od jednego znanego duchownego, a przy tym znanego w kraju wykładowcy akademickiego wiadomość, którą pozwolę sobie zacytować. „Andrzeju, spiesz się pisać o naszych polskich hierarchach, tak szybko odchodzą…”

Już nam wiadomo z komunikatu kurii kaliskiej, jak będą przebiegały uroczystości żałobne zmarłego w ostatni czwartek byłego ordynariusza kaliskiego, bp Edwarda Janiaka.

Pogrzeb każdego katolickiego ordynariusza jest szczegółowo opisany i regulowany przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Szczególnie w Polsce przywiązuje się wagę do tego, aby każdy zmarły biskup diecezjalny spoczął po uroczystym nabożeństwie w katedrze, w specjalnej krypcie dla ordynariuszy. Jedynie biskupi pomocniczy i inni biskupi tytularni mogą liczyć na pogrzeby w innych świątyniach diecezji.

Kwestie prawne dotyczące pogrzebu biskupa diecezjalnego reguluje kanon 1178 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który został opracowany i opublikowany w 1983 roku przez papieża Jana Pawła II (1920-2005). Według tego kanonu prawa kościelnego „nabożeństwo pogrzebowe za biskupa diecezjalnego winno być odprawiane w jego własnym kościele, chyba że wybrał on inny kościół”. Każde odstępstwo od tej zasady i od pochówku poza katedrą najczęściej świadczy o tym, że zmarły biskup diecezjalny jest w ten sposób karany przez Watykan. Pamiętamy jak burzliwie przebiegały uroczystości pogrzebowe byłego metropolity wrocławskiego, kard. Henryka Gulbinowicza (1923-2020) czy metropolity poznańskiego, abp Juliusza Paetza (1935-2019) i jakie to budziło powszechne emocje. W obu tych przypadkach w tle były kwestie obyczajowe i publiczne zgorszenie jakie one wywołały.
Nie inaczej jest i w tym wypadku. Zmarły ordynariusz kaliski pochodził z kleru wrocławskiego i był od niemal zawsze postrzegany jako „koń ze stajni kard. Henryka Gulbinowicza”. Minęło zaledwie 10 miesięcy od śmierci wpływowego wrocławskiego protektora, a teraz Anioł Śmierci odwołał jego podwładnego.
Msza żałobna za zmarłego biskupa odbędzie się w katedrze kaliskiej w najbliższy wtorek, 28 września 2021 roku o godzinie 16:00. W katedrze w której jeszcze niedawno wisiał jego herb biskupi. Ale nie spoczną w niej jego doczesne szczątki. W dniu następnym, w środę, 29 września 2021 roku, po mszy w kościele pod wezwaniem św. Wawrzyńca przy ulicy Bujwida 51 we Wrocławiu, trumna z ciałem zmarłego biskupa zostanie złożona na pobliskim cmentarzu przy tej samej ulicy.

Teraz jednak największe zmartwienie mają „jego bracia w biskupstwie” w całym kraju. Między kuriami przesyłane są nerwowe maile, a także trwają gorączkowe rozmowy pomiędzy purpuratami. Z jednej strony wypadało by godnie pożegnać „brata w biskupstwie”, z którym łączyło niejednego nie tylko „braterstwo sakry biskupiej”, ale także wspólne grzechy, a z drugiej strony jest strach przed Stolicą Apostolską, która ukarała zmarłego biskupa jeszcze za życia. Wszyscy polscy biskupi pamiętają jednak bardzo dobrze, że za kilka dni staną wszyscy w Watykanie na dywaniku w niejednej kongregacji w ramach wizyty Ad limina Apostolorum, a także staną przed obliczem papieża Franciszka. Obawy więc naszych hierarchów o swoje stanowiska są jak najbardziej uzasadnione.

Będziemy więc wszyscy w najbliższych dniach, podczas uroczystości pogrzebowych bp Edwarda Janiaka świadkami scen i zachowań, które komentowane będą w naszym episkopacie i nie tylko tam, jeszcze przez wiele miesięcy.

POLECANE NEWSY
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWeekend z Enigmą w Poznaniu. Można zostać kryptologiem, pobawić się w detektywa, nadać zaszyfrowaną wiadomość
Następny artykułTak wolne chwile spędzał Putin. Zdjęcia Kremla z Syberii