Gdy we wtorek „Fakt” opublikował zdjęcia polityków z różnych formacji, którzy gościli na urodzinach dziennikarza, nikt chyba nie spodziewał się, że temat będzie „wałkowany” przez kilka kolejnych dni. Choć w imprezie uczestniczyli przedstawiciele partii od prawa do lewa, to tylko w Platformie Obywatelskiej stało się to powodem do poważnych rozrachunków. Zawieszeni na stanowiskach w partii i klubie zostali Borys Budka i Tomasz Siemoniak. O ich dalszym losie ma decydować przewodniczący partii, Donald Tusk, który nie szczędził kolegom krytycznych słów.
Tusk: Nie można popełniać takich błędów
– W tej grze, która się dziś toczy na scenie politycznej, chodzi o wszystko, co najważniejsze dla Polski. (…) Nie można popełniać takich błędów, jakim była nieobecność w Sejmie, a obecność na imprezie, które naprawdę mogą sprawiać wrażenie, że w tym jest więcej teatru niż polityki. Ja nie przyjechałem do Polski i nie obejmowałem szefostwa Platformy, żeby uczestniczyć w jakiejś inscenizacji. Każdy, kto chce ze mną współpracować na rzecz uwolnienia Polski od tego bardzo dramatycznego problemu, jakim są rządy PiS-u, musi to bardzo serio traktować – tłumaczył Tusk.
Paweł Szrot kpi z PO
Z całej sytuacji postanowił zakpić prezydencki szef gabinetu, Paweł Szrot. „Jeden z posłów PO ostatnio grzecznie się ze mną przywitał i chwilkę uprzejmie rozmawiał. Spokojnie, nie zamierzam niszczyć nikomu życia, nazwisko zachowam dla siebie” – napisał ironicznie na Twitterze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS