Gry wyścigowe to jedne z tych produkcji, które od dekad cieszą się ogromną popularnością. Większość z nas lubi szybkie auta, dynamiczną jazdę i te emocje, które towarzyszą próbie pokonania przeciwników na przeróżnych torach. To dość naturalne, ta kategoria projektów odpowiada na wszystkie potrzeby, które próbujemy prędko zaspokoić, grając na konsolach i różnej maści PeCetach.
A głośnych serii w gatunku wyścigów jest naprawdę dużo. Każdy kojarzy przecież Need for Speed, wielu rozpoznaje DiRT czy F1, a przy tym na pewno wszyscy znają dwie potężne marki należące do gigantów konsolowych – Forza Horizon od Microsoftu oraz oczywiście Gran Turismo od Sony. I to tych ostatnich chciałbym wziąć dziś na tapet – mówimy przecież o cyklu, który rozkochał w sobie miliony graczy.
Podczas niedawnego PlayStation Showcase 2021 zapowiedziano długo wyczekiwaną „siódemkę”, co wywołało naprawdę spory szum. Wiele osób dziwiła taka reakcja, ale biorąc pod uwagę, że pełnoprawna poprzedniczka (pomijając GT Sport) wyszła osiem lat temu… To naprawdę długi okres, więc obecnie fani cieszą się z każdego doniesienia. Tu był zwiastun – bardzo konkretny. Do tego jednak wrócimy. Cofnijmy się o 24 lata.
Gran Turismo
Dokładnie do 1997 roku, albowiem to wtedy wszystko zaczęło się z perspektywy graczy. Ażeby być dokładniejszym w kontekście czytelników tego tekstu, do 1998 (w tym roku pozycja ukazała się na rynku europejskim). W tamtym czasie wszyscy posiadacze PlayStation mogli poznać wizję wyścigów od Polys Entertainment.
Dostaliśmy dwa tryby rozgrywki – arcade oraz symulację. Do dyspozycji oddano nam wtedy 150 aut i to wystarczyło, by rozkochać graczy. Co więcej, dochodziła grafika wyprzedzająca swoje czasy i fenomenalny soundtrack. Wszystko to składało się na grę, która biła rekordy sprzedażowe.
Gran Turismo 2
Na kontynuację przyszło fanom czekać niespełna dwa lata – gra ukazała się pod koniec 1999 roku na PlayStation. I, co ciekawe, wydana została już pod szyldem przemianowanego Polys. Po sukcesie pierwszej części udało się przejść „na swoje” i użyć nazwy, z której znamy tę ekipę do dziś – Polyphony Entertainment. W kontynuacji ponownie dostaliśmy dwa tryby, ale tym razem bardziej rozbudowane (szczególnie symulacyjny). Ponad 9 milionów sprzedanych egzemplarzy najlepiej świadczy o jakości.
Gran Turismo 3: A-Spec
Kolejne dwa lata i kolejna odsłona. Co było w niej specjalnego? Znaczny postęp graficzny, albowiem tytuł zadebiutował już na PlayStation 2. Oprócz doskonale znanych tras dostaliśmy także cztery zupełnie nowe w stylu off-road. Gra cieszyła się sporą popularnością już podczas E3 w 2000 roku (gdzie prezentowana była jako Gran Turismo 2000), a to przełożyło się na fenomenalną sprzedaż – dotychczas najwyższą w serii. Mowa o 14.8 milionach. I nic w tym dziwnego, na przełomie wieków to właśnie ten tytuł wyznaczał standardy.
Gran Turismo 4
Trudno jest sprostać oczekiwaniom po grze, która została uznana za jedną z najlepszych w historii. Z tego względu fani na następcę musieli poczekać blisko 4 lata – do 2005. Tym razem, prócz poprawionej oprawy graficznej, nowych tras (w sumie 51) oraz masy aut (ponad 700), dorzucono B-Spec, a więc Tryb Menadżerski, gdzie wchodziliśmy w buty szefa zespołu wyścigowego. Naprawdę przyjemna opcja i pamiętam, że spędziłem w niej nieco czasu. W ramach małej ciekawostki warto dodać, że to w tej odsłonie pierwszy raz pojawił się w serii GT „Photo Mode”!
Gran Turismo (PSP)
W 2009 roku dostaliśmy długo wyczekiwaną mobilną odsłonę GT. A zapowiedzi się serio dłużyły. Dość powiedzieć, że pierwszy raz o grze usłyszeliśmy na E3 w 2004 roku, a kolejny… W 2009! Kilka miesięcy później jednak zadebiutowała jako „tytuł startowy” na PSP Go i wreszcie pozwoliła fanom wyścigów zaznać nieco ukochanej marki w wersji przenośnej. Rozeszła się w liczbie 4.6 miliona kopii, co stanowiło świetny wynik, jeśli mówimy o PlayStation Portable. Mieliście okazję grać?
Gran Turismo 5
Rok 2010 stał pod znakiem GT5 – pierwszej odsłony kultowej serii, która trafiła na PlayStation 3. Oznaczało to oczywiście masę nowych możliwości (jak choćby wyścigi online nawet do 16 graczy) oraz bardzo podrasowaną jakość graficzną (dodano na przykład świetnie prezentujące się efekty pogodowe). Ta gra robiła (i dalej robi) piorunujące wrażenie. Warto odnotować również, że prócz 29 lokacji i 72 torów, dostaliśmy dokładnie 1088 aut, w których mogliśmy przebierać – kolejny raz poprzeczka poszła w górę.
Gran Turismo 6
Trzy lata przerwy i Polyphony Digital było gotowe, by raz jeszcze zapodać graczom ukochane wyścigi. I były to już czasy, gdzie gry wideo na dobre wyszły z piwnic. Nie dziwi więc, że umowy partnerskie z deweloperami podpisały takie podmioty jak GFoS, ASI, FIA czy NASCAR. Skutkowało to największą w historii liczbą tras (setka), dodaniem do nich specjalnego edytora oraz rekordową liczbą aut – tych było aż 1247. Czego by nie pisać i jakby nie spojrzeć – zdecydowanie było w czym wybierać. Niestety prócz tego dostaliśmy bardziej ewolucję, niż rewolucję.
Gran Turismo Sport
Jedyna odsłona na PlayStation 4 i niestety tylko poboczna. W tym przypadku twórcy zdecydowali się na mały eksperyment – kluczowe były bowiem wyścigi sieciowe i niezwykle popularne w dzisiejszych czasach zadania codzienne, oraz sezony. Sam tryb dla jednego gracza był raczej mało angażujący. Oczywiście wypada tu wspomnieć o ponownym przeskoku graficznym (z racji kolejnej generacji) oraz jeszcze większym nacisku na wyścigowy realizm (w tym pomogła współpraca z FIA). Niezły tytuł, ale będąc jedynym na PS4, musiał przyjmować na siebie frustrację fanów.
Gran Turismo 7
Na szczęście wiemy już, że poprzednia generacja była mocno przejściowa i już w przyszłym roku (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem) dostaniemy kolejną pełnoprawną odsłonę. Na ten moment informacji jest stosunkowo niewiele, ale na pewno możemy liczyć na kapitalną oprawę graficzną. Być może seria wróci do korzeni, a być może zrobi kolejny krok w kierunku dzisiejszego obrazu gier wyścigowych. Trudno stwierdzić, ale jedno jest pewne – to pozycja obowiązkowa dla fanów GT.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS