Podczas czatu z internautami Donald Tusk został zapytany, czy scena z konwencji w Płońsku, w której szef PO ucałował chleb, była „przebieranką”. Co ciekawe, Tusk wcale nie ukrywał, że zabieg był celowy! Stwierdził, że jeśli ktoś powie, że to „propaganda” to „w pewnym sensie” tak jest.
CZYTAJ TAKŻE:
— Konwencja PO w Płońsku. Tusk strofował Nitrasa. „Naszym przeciwnikiem nie są katolicy…”; „Nie wpadajmy w schizofrenię”
— A tyle było kpin z Kukiza… Czy Tusk dobrze zabezpiecza swój telefon? Wymowny komentarze ekspertów: „Eh…”
— NASZ SONDAŻ. Powrót Tuska? Respondenci: sukcesu nie będzie. Badanie potwierdza, że spodziewany „efekt Tuska” okazał się złudzeniem
W ubiegłą sobotę w Płońsku odbyła się Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej. Jej głównym punktem było wystąpienie przewodniczącego partii Donalda Tuska. Polityk kreślił znak krzyża na chlebie, zaznaczał, że jest katolikiem, a Platformę przedstawiał niemal jako partię chadecką.
Gest szacunku czy propaganda?
Pytanie o jego działania w Płońsku padło podczas czwartkowego czatu z internautami. Jedna z uczestniczek chciała wiedzieć, czy gest ucałowania chleba był „przebieranką”. Tusk, w przydługim wywodzie, wcale nie zaprzeczył tezie internautki.
Ja mam bardzo konkretne zadanie i bardzo oczywistą aspirację. Żeby wygrać wybory, muszę przekonać Polaków, nie tylko w tych miejscach, gdzie są do nas przekonani. Platforma ma dobrą pozycję w największych, dużych i średnich miastach. Ma dużo do odrobienia, bo kiedyś było dużo lepiej, w mniejszych miastach. Tak, to miał być sygnał – nasza obecność w Płońsku, zorganizowanie konwencji. To miało być bardzo precyzyjnym sygnałem, że my nie tylko pamiętamy o naszych rodakach, niezależnie od tego, gdzie mieszkają, ale że skoncentrujemy wszystkie swoje wysiłki na tym, żeby w małych polskich miastach dało się żyć, żeby młodzi ludzie stamtąd nie uciekali
– stwierdził Tusk.
To nie jest rozwiązanie wszystkich problemów, ale cały pakiet rozwiązań mamy już przygotowany. Ktoś powie, że to jest propaganda. W jakimś sensie tak – chcemy dawać takie czytelne znaki, ale dlatego, że ja jestem tym bardzo przejęty. Po prostu nie wygra się bitwy o Polskę, jeśli nie będzie się jej toczyło z otwartą przyłbicą, także w takich miastach, jak Płońsk
– oświadczył polityk.
A chleb? Jak później rozmawiałem z burmistrzem o tej chwili, kiedy wręczał mi chleb, on też był poruszony. Ja o chlebie nie potrafię mówić instrumentalnie. To naprawdę taki moment, który dla mnie coś znaczy. Kiedy mówię o zapachu chleba, to naprawdę dużo to dla mnie znaczy
– przekonywał Donald Tusk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS