Portal wPolityce.pl ustalił, że premier Mateusz Morawiecki odwołał podróż na Szczyt Demograficzny w Budapeszcie, ponieważ miał w nim wziąć udział premier Czech Andrej Babiš. Rzecznik rządu Piotr Müller potwierdził informacje naszego portalu.
Przede wszystkim chciałem podkreślić, że popieramy treść deklaracji demograficznej, która będzie podpisana w Budapeszcie, doceniamy inicjatywę premiera Viktora Orbana. Natomiast faktycznie w tej chwili, jeżeli chodzi o relacji wewnątrz UE, a w szczególności jeśli chodzi o relację polsko-czeskie, najważniejszym tematem w tych relacjach są kwestie związane z Turowem. W związku z tym w zakresie relacji polsko-czeskich skupiamy się przede wszystkim na tych działaniach
— powiedział Piotr Müller, rzecznik rządu.
CZYTAJ TAKŻE:
— TYLKO U NAS. Premier Morawiecki odwołał podróż na szczyt do Budapesztu. Powód? Będzie tam Babisz. To sygnał do Czechów
— Szef MON potwierdza ustalenia wPolityce.pl! Premier nie weźmie udziału w szczycie z premierem Czech. Jasny sygnał ze strony Polski
Liczę na to, że nasi partnerzy czescy zauważają, że faktycznie tego typu działania, które były podejmowane w ostatnim czasie, nie wykazywały wystarczająco dużo dobrej woli
— zaznaczył. Zdradził jednak, że dziś odbyło się spotkanie wiceszefa MSZ Szymona Szynkowskiego vel Sęka z ambasadorem Czech, na którym minister miał przedstawić propozycje rozwiązania sporu o Turów.
„Polska nie może się zgodzić na to, by zamknąć kopalnię Turów”
Liczymy, że negocjacje z Czechami ws. Turowa, które nadal trwają, zakończą się w najbliższym czasie podpisaniem umowy – oświadczył w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że Polska nie może się zgodzić, by zamknąć kopalnię i spowodować kryzys energetyczny dla polskich obywateli i przedsiębiorców.
Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił w poniedziałek, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Po tej decyzji Müller zapowiedział, że polski rząd nie zamknie kopalni w Turowie.
Podczas konferencji prasowej rzecznik rządu oświadczył w czwartek, że Polska nie zmienia swojej decyzji w tej sprawie.
Nie możemy się zgodzić, by zaprzestać produkcji energii elektrycznej czy również źródeł ciepła dla niektórych miejscowości w sposób taki, jaki proponuje TSUE. Chciałbym, żeby to jasno wybrzmiało: Polska nie może się zgodzić na to, by zamknąć kopalnię Turów i spowodować kryzys energetyczny dla setek tysięcy, a nawet milionów obywateli i dziesiątek tysięcy polskich przedsiębiorstw
— stwierdził Müller.
Zapewnił, że rząd podejmuje wszystkie możliwe działania, by spór prawny toczony między Polską a Czechami rozwiązać w sposób polubowny.
Liczymy, że w najbliższym czasie te negocjacje, które nadal trwają, zakończą się podpisaniem umowy
— zaznaczył Müller.
Jak zauważył, kary wynikające z postanowienia TSUE nie mają wpływać do budżetu państwa czeskiego, tylko do budżetu unijnego.
W związku z tym strona czeska nie ma żadnych korzyści z tego tytułu, co jest argumentem, by Czesi w możliwie szybkim terminie zrealizowali te porozumienia, na które Polska jest otwarta i które przedstawiała w ostatnim czasie
— powiedział Müller.
Skarga Czech do TSUE
Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia.
W maju TSUE nakazał Polsce wstrzymać wydobycie do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Gdy Polska nie zastosowała się do decyzji, Czechy wystąpiły o nałożenie na nią kary. Domagały się 5 mln euro kary dziennie.
tkwl/TVP INFO/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS