W ostatnich tygodniach w mediach i serwisach społecznościowych pojawiły się doniesienia o zainteresowaniu Chin zakupem rosyjskich pokładowych śmigłowców bojowych Ka-52K Katran, a nawet o podpisaniu umowy w tej sprawie. Chociaż cały czas poruszamy się w sferze domysłów, wybór tej konkretnej maszyny przez chińską marynarkę wojenną ma dużo sensu. Co istotne, wbrew enuncjacjom chińskich mediów, motywy polityczne miałyby w przypadku zakupu Ka-52K drugorzędne znaczenie.
Jako pierwszy o hipotetycznym kontrakcie na śmigłowce poinformował rosyjski serwis Avia.Pro. Według jego źródeł Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej zainteresowana jest nabyciem co najmniej trzydziestu sześciu Katranów. Chińska delegacja wojskowa miała już nawet odwiedzić Zakłady Lotnicze Progriess w Arsienjewie w Kraju Nadmorskim, gdzie są produkowane śmigłowce rodziny Ka-52 Aligator.
Wizytę w Progriessie złożyły równolegle także ekipy chińskiej telewizji państwowej CCTV i hongkońskiej Phoenix TV. Ta ostatnia poinformowała, że kontrakt na dostawę trzydziestu sześciu śmigłowców po mniej więcej 20 milionów dolarów za sztukę podpisano już w trakcie sierpniowego forum Armija-2021. Wiadomość nie została do tej pory oficjalnie potwierdzona, a do tego informacje Phoenix TV są niejasne. Zdaniem stacji telewizyjnej umowa ma dotyczyć Katranów albo Ka-52M, najnowszej wersji bojowego śmigłowca Kamowa.
Ka-52M może budzić zainteresowanie chińskich wojskowych, jednak z uwagi na informacje Avia.Pro należy uznać, że ewentualny kontrakt dotyczy Katranów. Nie chodzi także o to, że Rosja może nie chcieć sprzedawać swoich najnowszych śmigłowców, które dopiero mają wejść na wyposażenie jej sił zbrojnych. Przykład S-400 pokazuje, że Moskwa nie ma problemów z eksportem najnowszych systemów uzbrojenia. Za Ka-52K przemawia prosty fakt: chińska marynarka wojenna pilnie potrzebuje śmigłowców tej klasy.
Katrana (po polsku: koleń) zaprojektowano z myślą o operacjach z pokładów okrętów lotniczych. Od innych Ałligatorów różni się składanymi łopatami wirnika i zmniejszonymi skrzydłami, co ułatwia hangarowanie i przemieszczanie po pokładach. Może zostać także uzbrojony w pociski przeciwokrętowe Ch-31. Są to zmiany widoczne na pierwszy rzut oka, jednak jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W konstrukcji Ka-52K wykorzystano wzmocnione podwozie i materiały o wyższej odporności na działanie oddziaływanie warunków morskich, czyli zasolenia i dużej wilgotności przyspieszających korozję.
It is reported that China has bought KA-52 helicopters from Russia to be used in 075 LHD. 😎 pic.twitter.com/7K6mcgbABm
— 彩云香江 (@louischeung_hk) September 11, 2021
Celem istnienia Ka-52K było prowadzenie operacji lotniczych z uniwersalnych okrętów desantowych typu Mistral. Kiedy realizacja rosyjsko-francuskiego kontraktu nie doszła do skutku z powodu sankcji nałożonych na Moskwę po agresji na Ukrainę, wydawało się, że projekt stanął pod znakiem zapytania. Śmigłowcami zainteresował się Egipt, który ostatecznie nabył przewidziane dla Rosji Mistrale. Kair zamówił czterdzieści sześć Ka-52K, z których dostarczonych już miało zostać trzydzieści dziewięć.
Równocześnie Kreml ogłosił, że Katran zostanie wprowadzony do służby niezależnie od Mistrali. Śmigłowce tego typu miały przechodzić próby bojowe w Syrii, którym rzekomo uważnie się przyglądali Chińczycy. Oprócz zdolności do operowania z pokładu okrętów duże zainteresowanie miały wzbudzić również katapultowane fotele załogi.
Typ 075 i jego śmigłowce
Wraz z wprowadzeniem do służby w kwietniu tego roku pierwszego śmigłowcowca typu 075 chińska marynarka wojenna znalazła się w podobnej sytuacji co rosyjska w przededniu oczekiwanego podniesienia bandery na Mistralach. Konieczne okazało się wprowadzenie do służby śmigłowca uderzeniowego zdolnego do operowania z pokładów okrętów i zapewnienia wsparcia desantowi.
W przypadku Chin problem jest tym większy, że druga jednostka typu 075 przechodzi próby morskie, a trzecią zwodowano w styczniu bieżącego roku. Ocenia się, że każdy z tych okrętów może zabrać na pokład do trzydziestu wiropłatów. Do tego można doliczyć jeszcze osiem dużych okrętów desantowych-doków typu 071, także wyposażonych w pokład lotniczy na rufie i hangar, mogący pomieścić cztery duże śmigłowce transportowe Z-8.
Głównym środkiem transportu desantu z pokładów jednostek typu 075 na brzeg są śmigłowce. Predysponuje to okręty do inwazji na Tajwan, gdzie brakuje plaż umożliwiających desant przy użyciu barek i poduszkowców. Rosnąca liczba dużych okrętów desantowych nie idzie jednak w parze z rozwojem parku śmigłowcowego. Liczba wiropłatów jest bardziej niż skromna. Według raportu World Air Forces 2021 chińska marynarka wojenna poza maszynami zwalczania okrętów podwodnych posiada trzydzieści jeden transportowych Z-8 i Z-18 oraz trzydzieści trzy wielozadaniowe Z-9. O ile Pekin liczy na wypełnienie braków w tych dwóch klasach śmigłowców rodzimej produkcji Z-18 i Z-20, o tyle nie widać na horyzoncie maszyn bojowych.
W roku 2014 przeprowadzono próby z udziałem śmigłowca bojowego Z-10 i okrętu desantowego Baxian Shan (913) typu 072A. Najprawdopodobniej celem testów było sprawdzenie zdolności Z-10 do operowania nad morzem i współpracy z okrętami. Najwyraźniej wyniki prób okazały się niezadowalające, brakuje bowiem informacji o ewentualnym ciągu dalszym. Brak również informacji, aby prowadzono podobne eksperymenty z udziałem wywodzącego się z Z-9 bojowego Z-19. Według anonimowego źródła związanego z siłami zbrojnymi, na które powołuje się dziennik South China Morning Post, chiński przemysł lotniczy nadal nie jest w stanie wyprodukować śmigłowca bojowego zdolnego do współdziałania ze śmigłowcowcami typu 075.
W chińskich mediach często pojawiają się komentarze przedstawiające ewentualny kontrakt na Ka-52K jako przykład zacieśniania współpracy między Rosją a Chinami. W tej wersji wydarzeń oba państwa skutecznie przeciwstawiają się Stanom Zjednoczonym. Ale pod uwagę zupełnie nie jest brany fakt, że w ciągu ostatniej dekady chiński import rosyjskiego uzbrojenia systematycznie spada. Dużo trafniej podsumowało sprawę wspomniane źródło SCMP. Jego zdaniem Rosja potrzebuje pieniędzy, a Chiny – czasu. W domyśle: aby opracować własne morskie śmigłowce bojowe.
Zobacz też: Gruzja wznawia produkcję Su-25 w zakładach TAM
Anna Zvereva, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS