W poniedziałek 20 września Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w wydanym komunikacie, że Polska będzie musiała zapłacić 500 tys. euro za każdy dzień działania kopalni Turów. To reakcja na fakt, że polski rząd zdecydował się nie zastosować się do pierwszego postanowienia z 21 maja 2021 r., w którym TSUE nakazał wstrzymać pracę kopalni.
„Polski rząd nie zamknie kopalni KWB Turów”
Po ogłoszeniu decyzji TSUE, oświadczenie wydał rzecznik rządu Piotr Müller.
„Polski rząd nie zamknie kopalni KWB Turów. Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Miałoby to negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego dla milionów Polaków oraz dla całej Unii Europejskiej. Jej zamknięcie oznaczałoby też ogromne problemy dla życia codziennego. Polski rząd dąży do polubownego zakończenia sporu z Republiką Czeską i respektuje interesy lokalnej społeczności. Dzisiejszy wyrok stoi w kontrze do polubownego załatwienia sprawy” – czytamy w komunikacie opublikowanym na rządowych stronach.
Piotr Müller przekonuje, że „żadne decyzje Trybunału Sprawiedliwości UE nie mogą naruszać obszarów związanych z podstawowym bezpieczeństwem krajów członkowskich” – Bezpieczeństwo energetyczne należy właśnie do tego obszaru – twierdzi rzecznik rządu. – Kara finansowa, o której mówi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) jest nieproporcjonalna do sytuacji i nie znajduje uzasadnienia w stanie faktycznym. Podważa trwający proces polubownego załatwienia sprawy – dodaje.
Rzecznik rządu przekonuje, że „Polska dokłada wszelkiej staranności w celu znalezienia polubownego rozwiązania sporu z Czechami wokół działalności KWB Turów”. – Najlepszym na to dowodem są trwające rozmowy ze stroną czeską mające na celu uzgodnienie w formie umowy międzynarodowej kompleksowych ram oceny i monitorowania wpływu działalności kopalni w regionie. Odbywały się one również dzisiaj – podkreślił Müller.
Wiceminister Klimatu: Wyssana z palca decyzja
– Żeby była kara, musi być podstawa. Tutaj nie ma podstawy prawnej. Tu jest wyssana z palca decyzja, którą wydała hiszpańska sędzia jednoosobowo. Znana zresztą z obsesji pewnej na punkcie Polski – mówił z kolei wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba w odpowiedzi na pytanie dziennikarza TVN24 dot. nałożonej przed TSUE kary. – To najwyższa historycznie de facto tego typu decyzja. Ale ona nie może być zapłacona. Bo nie można karać kogoś za to, że po pierwsze nie ma winy, a po drugie nie ma podstawy prawnej. Więc temat jest dość wirtualny – dodał.
Dziennikarz TVN24 dopytywał wiceministra o sprawę, podkreślając, że podstawą jest niezastosowanie się do wcześniejszego postanowienia TSUE z maja nakazującego zaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w Turowie.
– Nie było podstawy też do tego zaprzestania. Jeszcze do tego pamiętajmy o tym, że jest aspekt suwerennościowy, dotyczący bezpieczeństwa energetycznego. Trudno, żeby hiszpańska obywatelka, która zajmuje stanowisko sędziego, decydowała o tym, czy polska energetyka powinna wyłączyć kilka procent swojej energii elektrycznej. Polacy będą mieli problem z dostarczeniem energii. To jest absurdalne i niepodważalne w tym zakresie. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Druga sprawa: nie ma wskazanej wyraźnej podstawy prawnej w samej tej decyzji, w tym postanowieniu – przekonuje Ozdoba.
Kurtyka o rozmowach z Czechami. Prezes PGE: Kopalnia będzie działać dalej
Sam Minister Klimatu Michał Kurtyka w poniedziałek brał udział w spotkaniu z czeskimi samorządowcami ws. kopalni Turów.
– Rozmowy ze stroną czeską ws. porozumienia dotyczącego kopalni Turów toczą się bardzo intensywnie i mają bardzo wiele wymiarów – zapewniał w Bogatyni.
Z kolei Polska Grupa Energetyczna nie zgadza się z decyzją o nałożeniu na Polskę kary przez TSUE. Prezes PGE Wojciech Dąbrowski podkreślił, że kopalnia będzie działać dalej.
– Ta decyzja jest kuriozalna, my się z nią nie godzimy – powiedział Dąbrowski podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. – Zakładam, że kopalnia będzie pracowała nadal, elektrownia też, bo zapewnia bezpieczeństwo energetyczne w południowo-zachodniej Polsce. Nawet niedawno energia z tej elektrowni była eksportowana na Słowację – dodał prezes PGE.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński odpowiadana na zarzuty unijnych instytucji. „Musimy obronić Polskę”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS