– Dwaj uchodźcy, którzy towarzyszyli osobie, która zmarła na polskiej granicy przekazali informacje, które wymagają weryfikacji. Chodzi o zażycie przez zmarłego tabletki, którą miał otrzymać od białoruskiego żołnierza. Miała mu pomóc, w sytuacji gdy będzie mu zimno i będzie wyczerpany – poinformował szef MSWiA Mariusz Kamiński na konferencji prasowej, zorganizowanej wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim,
– Struktury państwa białoruskiego są zaangażowane w proceder międzynarodowego handlu ludźmi – ocenił szef MSWiA.
Minister poinformował, że w ubiegłym tygodniu władze Białrousi podjęły decyzję o uruchomieniu ruchu bezwizowego z takimi państwami jak Pakistan, Jordania czy Egipt.
Kamiński podkreślił, że kolejne decyzje władz białoruskich wskazują na to, że kryzys na granicy z Białorusią może trwać wiele miesięcy i może mieć “bardzo niepokojące odsłony”.
– To są ogromne rezerwuary uchodźców, ogromne rezerwuary ludzi poszukujących lepszego życia. To może oznaczać, że dziesiątki, setki tysięcy ludzi będzie ściąganych na naszą wschodnią granicę – mówił szef MSWiA.
Kamiński podał także kilka informacji dotyczących śmierci obywatela Iraku w okolicy granicy w miejscowości Frącki:
– Ci ludzie trafili w połowie września do Mińska. Po kilkudniowym pobycie w hotelu w Mińsku za 2,5 tys. dolarów od osoby mieli być przerzuceni na teren Niemiec poprzez Polską granicę. Zostali dowiezieni do kompleksu leśnego, w którym szybko się pogubili. Wedle ich informacji, które przekazali naszym funkcjonariuszom, usiłowali wrócić z powrotem do Mińska, ale zostali zatrzymani przez żołnierzy czy też pograniczników białoruskich. Niemalże siłą pod presją doprowadzeni do granicy polskiej, gdzie przez pewien czas przemieszczali się wzdłuż zasieków, które są na naszej granicy rozstawione. W pewnym momencie zostali zidentyfikowani przez patrol naszej straży granicznej, który jednoznacznie powiedział im, że jest to nielegalne i nie ma przejścia i że mają wracać – tłumaczył szef MSWiA.
Wskazał, że – według informacji przekazanych przez migrantów – ponownie podjęli próbę powrotu z tego kompleksu leśnego do Mińska i zostali zatrzymani przez kolejny patrol białoruski.
– Dołączeni zostali do grupy około 20 osób i przez tych umundurowanych funkcjonariuszy przewiezieni na granicę litewską. Tam trójka Irakijczyków oddzieliła się od reszty migrantów. Prawdopodobnie przez teren Litwy przeszli na teren Polski – przekazał.
– W którymś momencie jeden z uczestników tego +przedsięwzięcia+, ten który zmarł, zaczął zachowywać się w sposób dziwny, bardzo niepokojący. Do tego stopnia niepokojący, że wykonano telefon do Iraku, do kogoś z jego rodziny z pytaniem, czy ta osoba zażywa narkotyki. Ktoś z rodziny miał powiedzieć, że nie – podał minister.
– Ci dwaj współtowarzysze pilnowali denata. Potem przez jakiś czas odpoczywali i kiedy obudzili się to ta osoba już nie żyła – dodał.
Tłumaczył, że są pewne okoliczności, które będą bardzo starannie analizowane w związku z informacjami przekazanymi przez dwóch obywateli Iraku.
– Sekcja zwłok będzie niezwykle drobiazgowa i zarządzono wielu różnych kierunkach badania denata, również badania toksykologiczne – zapowiedział.
Źródło: inf. własne/PAP/ Autor:
Fot.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS