Lechia po siedmiu niepełnych kolejkach (do rozegrania są w sumie cztery zaległe mecze) zajmuje w tabeli Ekstraklasy 5. miejsce, ale tak naprawdę powinna być wiceliderem. Byłoby tak, gdyby w dwóch kolejnych spotkaniach – z Radomiakiem oraz Wisłą Kraków w debiucie Tomasza Kaczmarka – gdański zespół potrafił utrzymać dwubramkową przewagę. W obu przypadkach dawał się jednak dogonić i tylko remisował 2:2.
Lechia Gdańsk. Potrzebna duma
– Mamy obowiązek zbudować taką mentalność, żeby takie mecze wygrywać. Ten zespół ma wystarczającą jakość, żeby wiele spotkań kończyć na zero z tyłu i to jest zadanie dla całego zespołu. W takich sytuacjach, kiedy prowadzimy 2:0, musimy być jednością, jeśli chodzi o zaangażowanie wszystkich zawodników, chęć do wspólnej pracy. Nie jest to przypadek, że w dwóch meczach z rzędu takie przewagi zostały oddane. W tygodniu rozmawialiśmy o tym z chłopakami, musimy zbudować świadomość i poczucie własnej wartości, pewności. A nawet dumy, która spowoduje, że kiedy już prowadzimy, to każdemu rywalowi będzie bardzo trudno uzyskać z nami dobry wynik – podkreśla trener Kaczmarek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS