W minioną sobotę po raz drugi w tym sezonie przetestowano sprint, ale nie różnił się on znacznie pod względem widowiska od tego rozgrywanego na Silverstone. Co prawda start przyniósł roszady na przodzie stawki, bo Lewis Hamilton spadł z 2. na 5. pozycję, a Pierre Gasly rozbił swój bolid, lecz późniejsza faza wyścigu nie tworzyła kolejnych zwrotów akcji.
Po wszystkim Sergio Perez z Red Bulla nie gryzł się w język i otwarcie skrytykował nową formę kwalifikacji, mówiąc: “Nic się w niej nie dzieje, nie widzę tu żadnych korzyści. Zapewne kibice i pozostali kierowcy też się na tym nudzą. To nic nie wnosi do Formuły 1.”
Domenicali natomiast pozostaje nieugięty i tak jak po Silverstone, tak i po Monzy, wydaje się być zadowolony efektami zmian.
“Tak jak już wcześniej wspomniałem, jestem zadowolony, bo zmierzamy w dobrym kierunku”, mówił szef F1.
“Można twierdzić, że sprint nie był zbyt interesujący, ale przecież mieliśmy niesamowity start, coś się zadziało i dzięki temu jeden z McLarenów znalazł się w pierwszym rzędzie.”
“Oczywiście odbędziemy spotkanie na ten temat pod koniec sezonu, gdy za nami będzie już sprint rozegrany w Brazylii i zobaczymy, czy możemy wnieść jakieś poprawki. Niemniej, uważam że na ten moment robimy całkowicie prawidłową rzecz.”
Szefowi wtórował dyrektor sportowy Formuły 1, Ross Brawn.
“Na sprinty trzeba patrzeć w kontekście całego weekendu. Ten miniony był dla nas najlepszym w historii pod względem statystyk na platformie F1TV. To był trzy dni emocji i napięcia, a zazwyczaj są to tylko dwa dni. Myślę więc, że przez sprint cały weekend uległ poprawie, a przy okazji zamieszał w kolejności na starcie.”
“Nie zapominajmy, że format weekendu pozostawał niezmienny przez dekady. Uważam, że ten obecny wiele oferuje, choć oczywiście jeszcze go ocenimy i zobaczymy jakie kroki możemy podjąć.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS