W sierpniu inflacja w Polsce wyniosła 5,5 proc. i była
największa od 20 lat – poinformował GUS. Wynik ten przekroczył
oczekiwania ekonomistów.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2021 r. w porównaniu
z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 5,5 proc.
– wynika z najnowszego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego.
Bazując
na wstępnych danych GUS-u sprzed dwóch tygodni, analitycy oczekiwali
rezultatu na poziomie 5,4 proc. Względem poprzedniego miesiąca koszyk dóbr
konsumpcyjnych podrożał o 0,3 proc., co również przekroczyło oczekiwania ekonomistów
(0,2 proc.).
I mamy niespodziankę. Inflacja w sierpniu wyniosła 5,5% r/r (flash wskazywał na 5,4% r/r). Inflacja bazowa 3,9-4% r/r. pic.twitter.com/ygMqNG0rrK
— mBank Research (@mbank_research) September 15, 2021
Ogłoszony w środę ostateczny poziom sierpniowej inflacji rocznej (5,5 proc.)
jest wyraźnie wyższy niż w lipcu (5 proc.), czerwcu (4,4 proc.) i maju (4,7
proc). Po raz ostatni roczna inflacja wyniosła w Polsce ponad 5 proc. w sierpniu
2001 r. (5,1 proc.), a więc dokładnie 20 lat temu. W poszukiwaniu wyższych
wartości niż notowane obecnie trzeba cofnąć się do czerwca 2001 r. (6,2 proc.).
Wówczas jednak w Polsce inflacja mocno spadała – dość powiedzieć, że w połowie
2000 r. sięgała ponad 10 proc.
Szeroki wzrost cen
W porównaniu do sierpnia 2020 r. towary zdrożały o 5,1 proc., zaś usługi o
6,6 proc. Dla porównania miesiąc wcześniej towary drożały 4,6 proc., zaś usługi
o 6,2 proc. rocznie.
W sierpniu 2021 r. żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 3,9 proc.,
napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe o 1,8 proc., użytkowanie mieszkania i
nośniki energii o 6,9 proc., a wyposażenie gospodarstwa domowego o 3,3 proc.
Wśród innych kategorii w górę poszło także zdrowie (3 proc.), łączność (4,2 proc.),
rekreacja i kultura (5,8 proc.), edukacja (4,8 proc.) oraz restauracje i hotele
(6,6 proc.) i inne towary i usługi (1,8 proc.).
Bez zmian jako jedyna utrzymuje się kategoria odzież i obuwie, która w maju
wcześniej przerwała wieloletnią spadkową passę. Najmocniej w górę poszła
natomiast obniżająca w pierwszych miesiącach roku inflację kategoria transport
(17,8 proc.), co ma związek z wyższymi cenami paliw niż przed rokiem.
– W porównaniu z miesiącem analogicznym
poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 17,8 proc.) oraz mieszkania
(o 6,1 proc.) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,58 p. proc. i 1,52 p.
proc. – poinformował GUS.
W najnowszym raporcie GUS-u znajdziemy też informacje o wzrostach cen w
węższych kategoriach produktów i usług. Najwyższą dynamiką roczną cechują się
paliwa (28 proc., z czego benzyna 29,2 proc., diesel 24,6 proc., a LPG 32,7
proc.). oraz wywóz śmieci (21,9 proc.), o którym bardzo często mówi ostatnio
prezes NBP. Wyraźnie droższy niż przed rokiem był także drób (24,5 proc.).
Przykładów taniejących towarów i usług jest jak na lekarstwo. Ujemną roczną
dynamiką cen w liczącej ponad 100 pozycji liście GUS-u charakteryzowały się
jedynie: wieprzowina (-1 proc.), owoce (-4,7 proc.), herbata (-0,4 proc.),
odzież (-1 proc.), sprzęt telekomunikacyjny (-6,7 proc.).
Inflacja została obliczona zgodnie z wagami bazującymi na strukturze
wydatków polskich gospodarstw domowych w 2020 r. Więcej
na ten temat pisaliśmy w marcu, gdy GUS prezentował nowy skład „koszyka
inflacyjnego”. Z kolei więcej na temat tego, jak w ogóle mierzona jest
inflacja, pisaliśmy w artykule „Jak
GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”.
RPP nie reaguje
W ostatnich miesiącach inflacja jest bezapelacyjnie ekonomicznym tematem
numer jeden w Polsce. Tempo wzrostu cen znacznie odbiegające od celu inflacyjnego
NBP (2,5 proc. +/- 1 punkt procentowy) nie skłoniło do tej pory Rady Polityki
Pieniężnej do podniesienia rekordowo niskich stóp procentowych (aczkolwiek nie wszyscy
członkowie RPP zgadzają się z takim nastawieniem).
O podejściu polskich władz monetarnych do inflacji szeroko
mówił ostatnio prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński, który
pozostaje przeciwnikiem podnoszenia stóp procentowych.
– Obecny wzrost cen w Polsce i na całym świece ma charakter przejściowy.
Mamy też efekt odłożonego popytu, ale wzrost inflacji wynika ze wspomnianego
wzrostu cen surowców i frachtu, problemów podażowych. Także ze statystycznych
efektów bazy – powiedział szef NBP 9 września.
– Jeśli pojawi się ryzyko trwałego przekraczania celu inflacyjnego na skutek
trwałej presji popytowej w warunkach mocnego rynku pracy, czyli braku
znaczącego bezrobocia, i w warunkach dobrej koniunktury wówczas natychmiast
zacieśnimy politykę pieniężną – czytaj podniesiemy stopy procentowe,
podniesiemy skup papierów wartościowych. Jeśli te warunki będą spełnione, że
inflacja wynika z czynników na które mamy wpływ – dodał Glapiński.
Wszystkie istotne informacje o inflacji w Polsce i na świecie znajdziesz tutaj.
Planujemy kontynuację tematu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS