Coraz więcej uroczych i mądrych pań ma tak mocno zbliżone do siebie przekonania i maniery, że gdyby zamieniły się swoimi dotychczasowymi rolami, nikt by tego nie zauważył. Z pewnością odnalazłyby się w nowej sytuacji, zgodnie z obowiązującymi w określonym środowisku wzorami.
Idę o zakład, że pani sędzia zachowałaby się identycznie, jak pewna pani wykładowczyni, gdyby znalazła się na jej miejscu, nagradzana – jak tamta – za wkład w walkę o tolerancję i prawa osób LGBT. A z kolei wykładowczyni uniewinniłaby Adama Darskiego „Nergala”, bo to, że robi rzeczy, które nie podobają się katolikom, nie jest powodem do jego karania.
Jak się zachowała sędzia?
Najpierw więc zobaczmy jak się zachowała mądra, niezawisła i niezależna pani sędzia z sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów, ferująca wyroki zgodnie z jej poczuciem sprawiedliwości. Punktem wyjścia było założenie, czyli musi działać niezależnie od nacisków politycznych rządzącej partii na Kościół katolicki i od odczuć wiernych, w większości popierających PiS. Inaczej – że nie może ulegać żadnej presji społecznej. Tym bardziej, że ma przed sobą wrażliwego artystę o nieokiełznanej wyobraźni, którego próbuje stłamsić zacofany Kościół katolicki razem ze wspierającą go partią.
Po zbudowaniu takiego podglebia do rozpatrywanej sprawy niezawisła pani sędzia uznała, że urażone osoby traktujące zdjęcie, na którym ktoś depcze wizerunek Matki Boskiej, jako obrazę ich uczuć religijnych, są winne same sobie. Dlatego sąd nie może ukarać autora zdjęcia, który zamieścił je w mediach społecznościowych. Osoby wnoszące oskarżenie nie muszą oglądać tego zdjęcia – zawyrokował warszawski Sąd Rejonowy dla Mokotowa, uniewinniając „Nergala”, reprezentującego ducha artystycznej swobody.
Inny przypadek
W tym samym czasie, w innej części Warszawy odbywała się uroczystość wręczania wyróżnień osób nagrodzonych w plebiscycie Korona Równości organizowanego przez Kampanię Przeciw Homofobii. Na scenę weszła zwyciężczyni kategorii Ludzie Internetu pani Janina Bąk, blogerka, autorka książek i nauczycielka akademicka.
Nagrodzona akademiczka, zapewne ostoja polskiego świata nauki, po wejściu na scenę skromnie podkreśliła, że nie będzie zabierać wiele czasu.
To wszystko, co od dłuższego czasu gra mi w głowie i w sercu, da się powiedzieć krótko i używając bardzo niewielkiej liczby znaków: na przykład pięciu i trzech plus Konfederacji
— wyjawiła to, co jej w duszy akademickiej gra, nawiązując do znanego powszechnie, wulgarnego hasła ośmiu gwiazdek, wypromowanego przez Strajk Kobiet.
O tym, że nic nie zmieniłoby się ani na jotę, gdyby obydwie panie zmieniły się miejscami już mówiłem.
Może nasi czytelnicy mi wytłumaczą tylko, jak mam rozumieć słowa pani Janiny Bąk, w rozmowie z jedną z codziennych gazet:
Namawiam każdego, kto ma ochotę skrytykować innego człowieka, do eksperymentu: zastanów się przed napisaniem komentarza, czy powiedziałbyś to prosto w twarz. Jeśli tak, to spoko, to przynajmniej jesteś spójny w byciu chamem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS